Minęła czwarta dwadzieścia trzy kiedy wyszłam z domu i skierowałam się do najbliższego parku. Pomimo tego, że niedługo miało zacząć świtać, ulice nadal były puste. Schowałam dłonie w kieszeni i próbując powstrzymać odruch wymiotny, szłam dalej. Czułam jak moje ręce wiotczeją, a z twarzy odpływ cała krew, powodując, moje złe samopoczucie. Myśląc o moich słabościach, wzięłam głęboki wdech i spróbowałam zatrzymać łzy, które w tej chwili na niewiele się zdały. Z daleka zobaczyłam Seunggi, który powolnym krokiem szedł w moją stronę. Gdy tylko doszedł do mnie, dorównał mi kroku i idąc obok w milczeniu, skręcił w uliczkę niedaleko. Robiąc to samo co on, wyszłam zza rogu i widząc dwójkę postawnych mężczyzn oraz mojego oprawcę, zadrżałam. Stając tylko kilka kroków od nich, zdjęłam kaptur z głowy i spojrzałam w ich stronę, czekając na jakąkolwiek reakcję. Oprawca wskazał drzwi do samochodu, robiąc mi tym samym drogę do środka. Posłusznie i w milczeniu usiadłam na tylną kanapę, wpatrując się w swoje sine dłonie. Zakładając mi płócienny worek na głowę i ścisnął moje nadgarstki opaską. Musiał zająć miejsce obok mnie bo zapach jego wody kolońskiej, był bardziej intensywny. [...]
*Jeongguk*
- Musisz tak głośno wstawać? - usłyszałem. Odwracając się w stronę hałasu, spostrzegłem, że Jimin i Taehyung po raz kolejny się sprzeczają.
- Hyung. - powiedziałem cicho. - Możecie przestać?
Spojrzałem na zegarek, który wskazywał równo godzinę dziesiątą i przetarłem twarz dłońmi, podnosząc się do pozycji siedzącej.
- Chłopaki! - usłyszałem głośny krzyk Namjoona na dole. Wybiegając ze wszystkimi po schodach, zastaliśmy go w kuchni. Na początku nie wiedząc o co chodzi, wręczył mi kopertę podpisaną moim imieniem, robiąc to kolejno z każdym obecnym w kuchni chłopakiem. Nie czekając dłużej, odszedłem dalej i otwierając kopertę, wyjąłem kilka zdjęć ze środka. Koncentrując wzrok na kartce w środku, wyjąłem ją i rozgiąłem:
🔼 Jeongguk, jesteś pierwszą osobą z całej ósemki, do której piszę. Nie wiem konkretnie od czego mam zacząć. Jest godzina 01:22 i do czasu spotkania z moim oprawcą mam jeszcze kilka godzin, ale teraz to nie jest ważne. Chciałabym podziękować ci za to, że mogłam na ciebie liczyć. Byłeś...jesteś moim najlepszym przyjacielem i zawsze nim będziesz. Dziękuję za chwilę które razem spędziliśmy, chociaż było ich naprawdę niewiele. Jesteś moją gwiazdką na niebie, ale czas się pożegnać. Kocham cię braciszku i proszę o jedno, nie zapomnij o mnie. 🔽
*Namjoon*
🔼 Wspaniały człowiek, na wspaniałym miejscu. Namjoon, dzięki tobie i twoim decyzją czułam się u was jak w domu. Wiem, że byłeś cichym aniołem. Nie zawsze udawało nam się porozumieć, ale mam nadzieję, że nadal lubimy się jak dawnej. Stanąłbyś za swoimi braćmi murem i jestem pewna, że udałoby ci się ich obronić, ale dziś to ja muszę zapłacić za to co zrobiłam. Proszę, nie obwiniaj się za nasze pierwsze spotkanie. To nie twoja wina aniołku. Dbaj o wszystkich i nie pozwól im na zwątpienie w siebie. Jestem pewna, że niedługo wam się uda, zostaniecie sławni. Pokocha was cały świat, jak ja pokochałam was. Uważajcie na siebie. 🔽
*Jimin*
*Yoongi*
🔼 Może nie znamy się zbyt dobrze, może nie wyznaliśmy sobie wszystkiego, może nie rozmawialiśmy, ale każde było dla siebie podporą. Pamiętam wieczór, w którym stanąłeś za mną murem. Od tamtej chwili poczułam, że naprawdę mnie lubisz i miałam nadzieję, że się zaprzyjaźnimy. Jak zobaczyłam cię na lotnisku w towarzystwie Jimina, domyśliłam się, że to właśnie ty wpadłeś na ten pomysł. Chciałabym podziękować Ci za to, że otoczyłeś mnie swoim ramieniem i zaufałeś, kiedy inni we mnie zwątpili. Zasługujesz na wszystko co najlepsze.
Mam nadzieję, że twoje marzenia wreszcie się spełnią i będziesz najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi. Pamiętaj o swoim sercu Yoongi i kieruj się nie tylko mózgiem. Jestem pewna, że Ci się uda. Więc jak to mówią, hwaiting. 🔽
*Taehyung*
🔼 Wiem, że robiąc to co robię ranię twoje serce, ale myślę, że jesteś jedną z tych osób, które zrozumieją moje intencje. Pamiętam nasz pierwszy pocałunek, pamiętam też jak bardzo skrzywdziłam cię niejednego wieczoru czy dnia. Wiele przeze mnie wycierpiałeś kochanie, ale chciałabym przypomnieć Ci jedne z tych najpiękniejszych chwil. W twoich dłoniach zostawiam moje wspomnienia i duszę. Jestem wdzięczna losowi, że spotkałam na swojej drodze takiego człowieka jak ty. Przepraszam, że nie mogłam dać Ci miłości, na którą zasługiwałeś. Pomimo tego, mam nadzieję, że zapamiętasz mnie jako osobę, która dała ci namiastkę szczęścia. Uśmiechaj się i bądź szczęśliwym człowiekiem Taehyung. 🔽
*Hoseok*
🔼 Przepraszam, że nie wiem jak zacząć ten list. W głowie mam wspomnienie naszego pocałunku, który był wspaniałym przeżyciem, lecz moje serce mówi mi, że to wszystko było tylko jedną chwilą. Wiem, że te słowa cię zranią i zdaję sobie sprawę z tego, że powinnam Ci to powiedzieć, ale nie mam dużo czasu. Całym sercem chcę was chronić od złego i krzywdy, na którą was naraziłam, więc mogę tylko przepraszać. Przepraszać w nieskończoność za to co wam zrobiłam.
Jesteś wspaniałym człowiekiem. Twoja pomoc przy Myungsoo była dla mnie niezwykle ważna. Jestem pewna, że będziesz wspaniałym ojcem i znajdziesz sobie kogoś odpowiedniego, kogoś kogo pokochasz całym sercem. Zrobiłeś dla mnie więcej niż mogłabym sobie wymarzyć. Dziękuję za wszystko kwiatuszku. 🔽
*Nayeon*
🔼 Nayeon, moje serce przepełnione było radością kiedy widziałam twoje szczęście. Spięcia, które miały miejsce pomiędzy naszą dwójką, nie powinny się zdarzyć. Może gdybym była lepszą przyjaciółką, siostrą, zasługiwałabym na uczucia, którymi mnie obdarzyłaś. Przepraszam cię z całego serca za te smutne chwile, które przeżyłaś z mojego powodu. Wiem, że nie pozwoliłabyś mi odejść w ten sposób, ale dla waszego dobra muszę poddać się losowi. Chcę żebyś wiedziała, że kocham cię jak siostrę, której nigdy nie miałam. W głębi serca wiem, że ty i Jimin stworzycie piękną rodzinę. Chcę żeby wam się udało, bo widzę ile jest w was miłości. Proszę, opiekuj się chłopcami. 🔽
*Seokjin*
*Soohe*
Przeszłam przez drzwi i robiąc kilka niepewnych kroków do przodu, usłyszałam ich echo. Próbując domyśleć się gdzie mogli mnie przywieźć, mężczyzna uprzedził mnie i zdjął worek z mojej głowy. Wszystko zrobiło się białe, a moje oczy, które przebywały w półmroku potrzebowały chwili na aklimatyzację. Pomrugałam nerwowo i spoglądając przed siebie, zmarszczyłam czoło. Niewysoka brunetka, ubrana w czerwoną sukienkę, stała obok mojego oprawcy, opierając się na jego barku. Dziewczyna uśmiechnęła się i podeszłą bliżej. Wiedząc, że nic nie mogę jej zrobić, wyciągnęła dłoń zza pleców i uderzyła mnie w lewy policzek. Moja głowa odskoczyła w prawą stronę, a ona z satysfakcją odeszła. Nim zdążyłam coś powiedzieć, usłyszałam pstryknięcie za plecami i czując pistolet przyłożony do mojej głowy, zdrętwiałam. Wszyscy zdążyli opuścić pomieszczenie, zostawiając nas samych. Moje serce przyśpieszyło, a na policzkach pojawiły się łzy.
- Umieranie nie boli. - przyznał facet za mną i pociągnął za spust.