2017-04-10

2.7


馃寫     馃寬      馃寭      馃寯      馃寱      馃寲      馃寳      馃寴      馃寫

Podci膮gn臋艂am si臋 na 艂okciach i mru偶膮c powieki od s艂o艅ca, kt贸re pada艂o na moj膮 twarz, spojrza艂am w stron臋 Jimina. Jego czarne w艂osy wystawa艂y spod bia艂ej ko艂dry, a stopy wystawa艂y poza kraw臋d藕 艂贸偶ka. U艣miechn臋艂am si臋 pod nosem i robi膮c daszek z d艂oni, spojrza艂am w stron臋 Taehyunga. Jego ko艂dra le偶a艂a na pod艂odze, twarz by艂a zakryta poduszk膮, a jego d艂onie u艂o偶y艂y si臋 wzd艂u偶 cia艂a. Odrzucaj膮c ko艂dr臋 na bok, wsta艂am z 艂贸偶ka, zabra艂am telefon, kt贸ry le偶a艂 obok 艂贸偶ka i zesz艂am na d贸艂. S艂ysz膮c ciche stukanie w kuchni, stan臋艂am w korytarzu i trzymaj膮c si臋 futryny, zajrza艂am do 艣rodka. Yoongi opiera艂 si臋 o wysp臋 kuchenn膮, wygl膮daj膮c przez okno. M贸j wzrok mimowolnie pow臋drowa艂 na zegar, kt贸ry znajdowa艂 si臋 nad sto艂em. Mija艂a si贸dma trzydzie艣ci dwie, a on ju偶 krz膮ta艂 si臋 po kuchni. Przewracaj膮c oczami, wpatrzy艂am si臋 w jego mi臋towe w艂osy, pr贸buj膮c przypomnie膰 sobie kiedy je przefarbowa艂.
- Wiem, 偶e mi si臋 przygl膮dasz. - powiedzia艂 cicho i odwr贸ci艂 g艂ow臋 w moj膮 stron臋, ukazuj膮c sine usta.
- Przepraszam. - przyzna艂am i wesz艂am do kuchni.
- Nie masz za co. - odwr贸ci艂 si臋, zala艂 kubek gor膮c膮 wod膮 i ustawi艂 go na wyspie. - Prosz臋.
- Co to? - zdziwi艂am si臋, podchodz膮c do niego i wpatruj膮c si臋 w kubek, przysun臋艂am go do siebie.
- Woda z miodem i sokiem z cytryny. - zatrzyma艂 si臋, bior膮c drugi kubek dla siebie. - Zawsze pomaga mi kiedy mam z艂y humor.
- Przepraszam Yoongi, ale dzie艅 dopiero si臋 zacz膮艂. - zauwa偶y艂am. Ch艂opak obdarowa艂 mnie u艣miechem.
- Ju偶 sam widok kogo艣 o poranku mo偶e przyprawi膰 ci臋 o md艂o艣ci. - upi艂 艂yk gor膮cego napoju.
- To przeze mnie? - zacz臋艂am szuka膰 winnego jego zachowania. Pomimo s艂贸w, kt贸re wypowiada艂, wydawa艂 by膰 si臋 nad wyraz cierpliwy i spokojny.
- Zapewne wiesz co wczoraj wydarzy艂o si臋 na imprezie. - przyzna艂, upijaj膮c kolejny 艂yk. - Wi臋c chyba nie musz臋 Ci ju偶 niczego t艂umaczy膰.
- Jeongguk za du偶o wypi艂. - przyzna艂am, robi膮c to samo co ch艂opak.
- Jeste艣cie przyjaci贸艂mi wi臋c pr贸bujesz go wyt艂umaczy膰, to zrozumia艂e. - pokr臋ci艂 g艂ow膮. - Zrozum te偶, 偶e jest doros艂y i powinien ponosi膰 konsekwencje swoich czyn贸w.
- Stan膮艂 w obronie dziewczyny. - stwierdzi艂am, nie wiedz膮c co wi臋cej mog臋 powiedzie膰.
- Nie stan膮艂 w jej obronie. - zaprzeczy艂 Yoongi. Spotykaj膮c m贸j pytaj膮cy wzrok, kontynuowa艂. - Za wszelk膮 cen臋 chcia艂 pokaza膰 swoj膮 si艂臋.
- A Eunji?
- Ta dziewczyna to same k艂opoty. - odstawi艂 kubek do zlewu.
- Sytuacja z Taehyungiem to te偶 jej sprawka. - powiedzia艂am pod nosem. Yoongi zmarszczy艂 czo艂o. - Ca艂owali si臋, dlatego wczoraj by艂am taka w艣ciek艂a.
- Hoseokowi te偶 wyzna艂a mi艂o艣膰. - przyzna艂 i wzruszy艂 ramionami. - Namjoona te偶 owin臋艂a sobie wok贸艂 najmniejszego paluszka.
- My艣lisz, 偶e reszta te偶 za ni膮 p贸jdzie? - zmartwi艂am si臋.
- Nie s膮 tak g艂upi i podatni na jej urok. - powiedzia艂 z powag膮.
- Nie w膮tpi臋 w ich intelekt, w膮tpi臋 w oczy i uszy. - upi艂am 艂yk stygn膮cego napoju, spogl膮daj膮c na Yoongiego.
- Je艣li sami na to pozwol膮, nie mam zamiaru im pomaga膰. - ch艂opak najwyra藕niej si臋 zdenerwowa艂. - Nie zabieram Ci wi臋cej czasu, trzymaj si臋 Soohe i nie daj sprowokowa膰 si臋 tej idiotce, bo jeste艣 na to zbyt inteligentna.
- Dzi臋ki. - powiedzia艂am cicho i odprowadzaj膮c ch艂opaka wzrokiem, spojrza艂am na wy艣wietlacz telefonu. Nag艂y sygna艂 po艂膮czenia, sprawi艂, 偶e podskoczy艂am nerwowo. Odebra艂am telefon i przy艂o偶y艂am go sobie do ucha.
- Cze艣膰 mamo. - powiedzia艂am weso艂o.
- Witaj skarbie. - zawt贸rowa艂a mi. - Mia艂am nadziej臋, 偶e odbierzesz, bo mam Ci co艣 wa偶nego do przekazania.
- Sta艂o si臋 co艣? - zdziwi艂am si臋.
- Jaki艣 czas temu dzwoni艂a do mnie ciocia Ahsung i poprosi艂a o przys艂ug臋.
- Chodzi o Myungsoo? - spyta艂am z u艣miechem.
- Tak, mog艂aby艣 jutro z ni膮 o tym porozmawia膰?
- Oczywi艣cie. - przytakn臋艂am. - O kt贸rej mog臋 si臋 jej spodziewa膰?
- Wydaje mi si臋, 偶e b臋dzie jutro oko艂o godziny 贸smej. - przyzna艂a mama.
- Wylatuje gdzie艣, 偶e b臋dzie potrzebowa膰 pomocy?
- Ma spotkania z firmami jubilerskimi, b臋dzie bardzo zaj臋ta. - powiedzia艂a. - Wiesz jaka jest twoja ciocia, gdybym nie zadzwoni艂a, nigdy nie poprosi艂aby o pomoc.
- Rozumiem mamo. - przytakn臋艂am - Kiedy wracasz do Seulu?
- Ju偶 nied艂ugo. - powiedzia艂a. - Pozdr贸w wszystkich i uca艂uj ode mnie cioci臋.
- Dobrze, pa mamo. - roz艂膮czy艂am si臋 i id膮c w 艣lady ch艂opaka, odstawi艂am kubek do zlewu, 艣piesz膮c si臋 do pokoju. Wesz艂am cicho do 艣rodka, zabra艂am ubrania z plecaka i schowa艂am si臋 w 艂azience. Przebra艂am si臋 i wr贸ci艂am do pokoju. Jimin przeci膮gn膮艂 si臋 i podci膮gn膮艂 si臋 na ramionach, przecieraj膮c wn臋trzem d艂oni oczy.
- Dzie艅 dobry. - powiedzia艂am szeptem i odwracaj膮c si臋 w stron臋 drzwi, zobaczy艂am w nich Hoseoka. Brunet trzyma艂 si臋 framugi i ko艂ysz膮c si臋 z prawej na lew膮, pr贸bowa艂 usta膰 na nogach. Upcha艂am szybko ubrania w plecaku, podesz艂am do ch艂opaka i opieraj膮c jego rami臋 na swoich barkach, pomog艂am doj艣膰 mu do swojego 艂贸偶ka. Kiedy ch艂opak opad艂 na bia艂膮 po艣ciel, westchn膮艂 g艂o艣no i zas艂oni艂 usta d艂oni膮.
- Du偶o wczoraj wypi艂em? - zapyta艂 zachrypni臋tym g艂osem.
- Na miejscu Jina, zamkn膮艂bym ci臋 w pokoju na tydzie艅. - powiedzia艂 Jimin zza moich plec贸w, nadal nie wychodz膮c z 艂贸偶ka. - Doprowad藕 si臋 do porz膮dku hyung, bo nie mog臋 na ciebie patrze膰. - burkn膮艂 w艣ciekle i wyszed艂 z pokoju, budz膮c przy tym Taehyunga.
- Jeste艣cie na mnie 藕li, 偶e tyle wypi艂em? - wybe艂kota艂 Hoseok.
- Nie mog臋 m贸wi膰 za wszystkich Hoseok. - przyzna艂am. - We藕 prysznic i zejd藕 co艣 zje艣膰.
- My艣lisz, 偶e chc膮 mnie teraz widzie膰? - spyta艂. Najwyra藕niej wzi膮艂 do siebie mocne s艂owa Jimina.
- Musisz si臋 lepiej poczu膰 i dla w艂asnego dobra co艣 zje艣膰. - powiedzia艂am, czuj膮c d艂o艅 Taehyunga na ramieniu.
- Soohe ma racj臋 hyung. - przyzna艂 cicho. - Wyk膮p si臋, zjedz i mo偶esz wr贸ci膰 do 艂贸偶ka.
- Dobrze. - przytakn膮艂 i usiad艂 na 艂贸偶ku, przeczesuj膮c w艂osy d艂oni膮. - Chyba zwymiotuj臋.
- Chod藕, pomog臋 Ci. - przyzna艂 Taehyung, bior膮c go pod rami臋 i prowadz膮c do 艂azienki.
- Spotkamy si臋 na dole. - powiedzia艂am i wysz艂am z pokoju, id膮c w stron臋 Seokjina, kt贸ry wychodzi艂 z pokoju Jeongguka.
- I co z nim? - spyta艂am bruneta. Ten pokiwa艂 g艂ow膮 i poprawi艂 szlafrok.
- Jestem na nich w艣ciek艂y. - przyzna艂. - Ale nie mog臋 patrze膰 jak si臋 m臋cz膮.
- Pom贸c Ci w czym艣? - spyta艂am
- Porozmawiaj z nim, bo ja nie mam na niego si艂y. - westchn膮艂. - Nie wiem jak przem贸wi膰 mu do g艂owy.
- Spr贸buj臋 Ci pom贸c.
- Dzi臋kuj臋 Soohe, z nieba mi spadasz. - uni贸s艂 k膮ciki ust w krzywym u艣miechu. - Przygotuje nam co艣 do jedzenia, b臋d臋 czeka艂. - min膮艂 mnie, a ja czym pr臋dzej wesz艂am do pokoju najm艂odszego. 艢wie偶y powiew porannego wiatru uderzy艂 we mnie przy wej艣ciu. Szukaj膮c wzrokiem bruneta, zlokalizowa艂am go na swoim 艂贸偶ku.
- Wyjd藕 kimkolwiek jeste艣. - burkn膮艂 i zakry艂 twarz ko艂dr膮.
- Jeongguk, kto艣 w ko艅cu musi z tob膮 porozmawia膰. - powiedzia艂am, zamykaj膮c za sob膮 drzwi, kt贸re lekko trzasn臋艂y.
- Na pewno nie b臋dziesz to ty. - jego szklisty wzrok spotka艂 si臋 z moim.
- Bo nie chcesz wys艂ucha膰 tego co mam Ci do powiedzenia, czy po prostu boisz si臋, 偶e us艂yszysz prawd臋? - spyta艂am pewnie, siadaj膮c na fotelu obok biurka.
- Jeste艣 bezczelna. - prychn膮艂, podnosz膮c si臋 do pozycji siedz膮cej.
- Powinnam zarzuci膰 Ci to samo. - przyzna艂am. - Uderzy艂e艣 jednego ze swoich starszych braci.
- Szarpa艂 Eunji. - powiedzia艂, zrzucaj膮c ko艂dr臋 na pod艂og臋.
- I pozwoli艂e艣 sobie na danie Yoongiemu w twarz? - podnios艂am g艂os. - Jeste艣 nieodpowiedzialny i g艂upi.
- Jakim prawem zarzucasz mi nieodpowiedzialno艣膰? - krzykn膮艂. - Przypominam, 偶e sama wyjecha艂a艣 bez s艂owa.
- To by艂o Ci na r臋k臋, prawda? - zacisn臋艂am d艂onie w pi臋艣ci.
- O czym ty gadasz? - podni贸s艂 si臋 z 艂贸偶ka i stan膮艂 obok niego.
- Widz臋 jak si臋 zachowujesz Jeongguk, czas wzi膮膰 si臋 w gar艣膰. - powiedzia艂am, robi膮c to samo. - Pozwoli艂e艣 偶eby por贸偶ni艂a was dziewczyna. - pokr臋ci艂am g艂ow膮 z niedowierzaniem.
- Jestem kretynem, to chcia艂a艣 us艂ysze膰?! - krzykn膮艂, staj膮c na przeciwko mnie.
- Pogubi艂e艣 si臋 Jeongguk. - odwr贸ci艂am wzrok i odesz艂am do wyj艣cia. - Zastan贸w si臋 nad tym co robisz. - pr贸bowa艂am si臋 uspokoi膰. - Nikt nie b臋dzie usprawiedliwia艂 twojego zachowania bo nie jeste艣 ju偶 dzieckiem. - przerwa艂am, widz膮c w艣ciek艂膮 min臋 ch艂opaka. - Najwy偶szy czas wzi膮膰 si臋 w gar艣膰. - wysz艂am z pokoju i nie daj膮c mu kolejnej szansy na wyt艂umaczenie, zesz艂am na d贸艂, gdzie Taehyung, Seokjin i Hoseok jedli skromne 艣niadanie.
- Wszystko dobrze? Zblad艂a艣. - Taehyung ust膮pi艂 mi miejsca i pom贸g艂 Hoseokowi sprz膮tn膮膰 po sobie.
- Wszystko w jak najlepszym porz膮dku. - u艣miechn臋艂am si臋 do niego. - Jak si臋 czujesz Hoseok?
- Jest lepiej. - przytakn膮艂, brzmi膮c jak cz艂owiek. - Nadal kr臋ci mi si臋 w g艂owie dlatego p贸jd臋 si臋 po艂o偶y膰.
- Tak b臋dzie lepiej. Wypoczniesz. - przyzna艂am. Taehyung usta艂 przy wyspie na 艣rodku kuchni i odprowadzi艂 Hoseoka na g贸r臋.
- Jutro mamy pierwsz膮 sesj臋 zdj臋ciow膮. - przyzna艂 Seokjin po chwili.
- Uda艂o Ci si臋 co艣 za艂atwi膰, na prawd臋? - ucieszy艂am si臋.
- Je艣li b臋d膮 w takim stanie, nic z tego nie b臋dzie. - potar艂 skronie.
- M贸wi艂e艣 im ju偶 o tym?
- Powiem im dopiero wieczorem, chc臋 偶eby wypocz臋li, mieli troch臋 czasu dla siebie i wygl膮dali przyzwoicie.
- Uda wam si臋, nie zadr臋czaj si臋 tym. - powiedzia艂am pocieszaj膮co.
- Soohe, nasz lider le偶y pijany w swoim pokoju. - westchn膮艂.
- Seokjin, dacie rad臋, ja w was wierz臋. - przyzna艂am. - Wyjdziecie na prost膮, znajdziecie sponsor贸w i w ko艅cu uda wam si臋 zadebiutowa膰.
- Mam nadziej臋. - zdoby艂 si臋 na s艂aby u艣miech. - Licz臋 na Ciebie.
- B臋d臋 na pewno. - odwzajemni艂am jego u艣miech.
- Zostawi臋 Ci adres na biurku. - przyzna艂. - Do zobaczenia. - bez t艂umaczenia wyszed艂 z kuchni, zostawiaj膮c mnie sam膮 z my艣lami, kt贸re nie dawa艂y mi spokoju.

*nast臋pnego dnia; ranek*
Us艂ysza艂am budzik w telefonie kom贸rkowym. Otworzy艂am oczy i wy艂膮czaj膮c denerwuj膮cy d藕wi臋k, rozejrza艂am si臋 po pokoju. Cisza i pustka, kt贸re tam panowa艂y w pierwszym momencie wywo艂a艂y u mnie niepok贸j. Przypominaj膮c sobie jednak o s艂owach Seokjina, odsun臋艂am ko艂dr臋, jednocze艣nie zabieraj膮c ubrania. kt贸re przygotowa艂am sobie poprzedniego wieczoru i wesz艂am do 艂azienki. Zwi膮za艂am w艂osy w kucyk i wci膮gaj膮c na ramiona czarn膮 bluz臋, przetar艂am powieki. Od艂o偶y艂am pi偶am臋 pod poduszk臋, schowa艂am telefon do kieszeni i chwytaj膮c ma艂膮 wizyt贸wk臋, kt贸ra le偶a艂a na biurku, zbieg艂am na d贸艂. Zamkn臋艂am dom dodatkowym kluczem i wsun臋艂am go do kieszeni gdzie znajdowa艂a si臋 moja kom贸rka. Skierowa艂am si臋 w dobrze mi znan膮 stron臋 i spiesz膮c si臋 z ka偶dym krokiem, stan臋艂am w ko艅cu na podw贸rku mojego rodzinnego domu. S艂ysz膮c za plecami warkot sportowego silnika, odwr贸ci艂am si臋 z u艣miechem na twarzy. Elegancka, 艣redniego wzrostu blondynka wysiad艂a z czerwonej 911 i przywita艂a mnie 艣nie偶nobia艂ym u艣miechem.
- Cze艣膰 ciociu. - przywita艂am j膮.
- Witaj Soohe, kochanie. - przytuli艂a mnie i bior膮c za r臋k臋, zaprowadzi艂a mnie do samochodu. - Musz臋 prosi膰 ci臋 o przys艂ug臋. - spojrza艂a w stron臋 podjazdu. Czarny Jeep stan膮艂 wzd艂u偶 chodnika, czekaj膮c na w艂a艣cicielk臋. Ciocia szybko wr臋czy艂a mi kluczyki i wskaza艂a na samoch贸d. - Zajmuj si臋 nim, prosz臋. Kocham ci臋. - pomacha艂a mi i w po艣piechu wsiad艂a do samochodu, kt贸ry czeka艂 za bram膮. Spojrza艂am zmieszana w stron臋 samochodu i lekko poddenerwowana, zd膮偶y艂am do niego wsi膮艣膰.
- Jedziemy male艅ki. - spojrza艂am w stron臋 fotela, poklepa艂am kierownic臋 i sprawdzaj膮c adres miejsca, w kt贸rej mia艂a odbywa膰 si臋 sesja, ruszy艂am z podjazdu.

*Taehyung*
Usiad艂em w k膮cie i przygl膮daj膮c si臋 osobnej sesji Seokjina, pr贸bowa艂em dodzwoni膰 si臋 do Soohe.
Kiedy w ko艅cu odebra艂a, us艂ysza艂em cicho graj膮ce radio.
- Gdzie jeste艣? - spyta艂em zmieszany
- Jad臋 samochodem, nie mog臋 rozmawia膰 Taehyung. - powiedzia艂a poddenerwowana.
- B臋dziesz?
- Za kilka minut, pa. - roz艂膮czy艂a si臋, a ja od艂o偶y艂em telefon na stolik i upi艂em 艂yk wody z butelki.
- Jak podoba Ci si臋 sesja, kt贸ra za艂atwi艂 hyung? - spyta艂 Jimin, kt贸ry dosiad艂 si臋 obok mnie.
- Wykona艂 du偶o dobrej roboty. - przyzna艂em. - W ko艅cu idziemy do przodu, prawda?
- Te偶 tak my艣l臋. - u艣miechn膮艂 si臋. - Czas na Yoongiego, popatrz. - wskaza艂 na ch艂opaka w mi臋towych w艂osach, kt贸ry niekoniecznie wiedzia艂 co ma robi膰. Poinstruowany przez choreografk臋, zacz膮艂 dobrze spisywa膰 si臋 w roli modela.
- Dobrze mi posz艂o? - spyta艂 brunet, siadaj膮c obok mnie i Jimina.
- Hyung by艂 艣wietny. - przyzna艂 Jeongguk, kt贸ry znalaz艂 si臋 obok naszej tr贸jki. - Mo偶emy porozmawia膰? - spyta艂, poprawiaj膮c ko艂nierzyk od bia艂ej koszuli, kt贸r膮 mia艂 na sobie.
- Oczywi艣cie. - przytakn膮艂 najstarszy i odszed艂 z ch艂opakiem na bok, staraj膮c wyg艂usza膰 ka偶de s艂owo, kt贸re wypowiada艂.

*Soohe*
Wysiad艂am ze samochodu i pchaj膮c przed sob膮 w贸zek, wesz艂am do budynku. Pr贸buj膮c na w艂asn膮 r臋k臋 znale藕膰 miejsce, kt贸re opisa艂 mi Seokjin, pogubi艂am si臋 w korytarzach agencji. Staj膮c na przeciwko planu budynku, poprawi艂am kucyk i rozejrza艂am si臋 dooko艂a.
- Mog臋 pani w czym艣 pom贸c? - us艂ysza艂am m臋ski g艂os za plecami. Wzdrygn臋艂am si臋 i odwr贸ci艂am w jego stron臋.
- Szukam pewnego pomieszczenia. - przyzna艂am.
- Je艣li powie mi pani konkretnie o kogo chodzi, spr贸buj臋 pani pom贸c. - obdarowa艂 mnie u艣miechem.
- Dosta艂am wizyt贸wk臋 od przyjaciela, z kt贸rym mam zacz膮膰 wsp贸艂pracowa膰. - wr臋czy艂am mu be偶ow膮 sygnatur臋 z nazw膮 studia. - Niestety nie poinformowa艂 mnie o numerze sektora, w kt贸rym znajduje si臋 studio i ci臋偶ko si臋 przyzna膰, ale zab艂膮dzi艂am.
- Nic nie szkodzi. - przyzna艂 m臋偶czyzna, wyj膮艂 urz膮dzenie przypominaj膮ce telefon kom贸rkowy i zawzi臋cie usi艂owa艂 co艣 znale藕膰. - O prosz臋, zaprowadz臋 pani膮, dobrze?
- Oczywi艣cie. - przytakn臋艂am, id膮c za m臋偶czyzn膮. Kilka zawi艂ych korytarzy, pi臋ter i stan臋艂am przed studiem fotograficznym.
- Udanej wsp贸艂pracy. - u艣miechn膮艂 si臋 na po偶egnanie.
- Dzi臋kuj臋, mi艂ego dnia. - popchn臋艂am drzwi i przytrzymuj膮c je nog膮, wprowadzi艂am w贸zek do 艣rodka. Spojrza艂am przez szklane drzwi i z u艣miechem pomacha艂am Jiminowi, kt贸ry pierwszy mnie zobaczy艂. Ch艂opak podni贸s艂 si臋 i wyszed艂 z sali, kt贸ra w du偶ej mierze poch艂oni臋ta by艂a przez mrok.

*Hoseok*
Przeci膮gn膮艂em si臋 i widz膮c jak Jimin znika za szklanymi drzwiami, spostrzeg艂em, 偶e z kim艣 si臋 wita. Zdziwi艂em si臋, podnios艂em z wygodnej kanapy i skierowa艂em si臋 w stron臋 Jimina. Drzwi otworzy艂y si臋 szeroko, a w 艣rodku pojawi艂a si臋 Soohe.
- Hej. - powiedzia艂a cicho. - Jak si臋 czujesz?
- Jest dobrze. - przyzna艂em. - Gdzie Jimin?
- Zaraz przyjdzie. - u艣miechn臋艂a si臋. - Jak sesja, opowiadaj. - potar艂a ramiona.
- Jest 艣wietnie. - powiedzia艂em podekscytowany. - Mam nadziej臋, 偶e to w ko艅cu pozwoli nam zdoby膰 dodatkowe pieni膮dze i oczywi艣cie ten wymarzony debiut.
- Te偶 mam tak膮 nadziej臋. - u艣miecha艂a si臋, spogl膮daj膮c w stron臋 drzwi. - My艣l臋, 偶e musz臋 wam kogo艣 przestawi膰. - przyzna艂a i otwieraj膮c drzwi do pokoju obok, wpu艣ci艂a do 艣rodka Jimina. Ch艂opak pcha艂 przed sob膮 w贸zek dzieci臋cy.
Zmieszany podszed艂em do ch艂opaka i spojrza艂em w 艣rodek. Br膮zowe oczy ma艂ego ch艂opczyka spogl膮da艂y na mnie z zaciekawieniem.

*Soohe*
- Kto to? - zdziwi艂 si臋 Hoseok.
- Myungsoo. - odpowiedzia艂am z u艣miechem. - M贸j ma艂y ksi膮偶臋.
- Mog臋? - spyta艂. Waha艂am si臋 przez chwil臋, ale podesz艂am do w贸zka, wzi臋艂am ch艂opczyka na r臋ce, orientuj膮c si臋, 偶e jest w samej pieluszce i zbli偶y艂am si臋 do bruneta.
- Ufam Ci. - przyzna艂am i oddaj膮c Myungsoo w jego r臋ce, przykry艂am plecy male艅stwa kocykiem z w贸zka i stan臋艂am obok
- Jung Hoseok proszony na plan. - powiedzia艂 fotograf, zwracaj膮c tym samym nasz膮 uwag臋. Przez jaki艣 czas spogl膮da艂 na nas zniesmaczony, ale po chwili podni贸s艂 si臋 z krzese艂ka i wskaza艂 na Hoseoka. - Chod藕cie.
Ch艂opak z Myungsoo na r臋kach podszed艂 do fotografa i wymieniaj膮c z nim kilka zda艅, ustawi艂 si臋 po chwili na planie. Ma艂y oszo艂omiony blaskiem lamp i t艂okiem, kt贸ry panowa艂 w pomieszczeniu, opar艂 g艂ow臋 na brodzie bruneta.
- W艂膮czcie ciep艂y nawiew. - powiedzia艂 g艂o艣no fotograf. Kiedy w sali zrobi艂o si臋 ciep艂o, jaka艣 kobieta odda艂a mi kocyk, kt贸rym okry艂am Myungsoo, a fotograf przyst膮pi艂 do wsp贸lnej sesji.
Nie odrywaj膮c oczu od u艣miechaj膮cego si臋 Hoseoka, sama czu艂am jak moje serce przy艣piesza z rado艣ci na widok ciesz膮cych si臋 ch艂opc贸w. Spogl膮daj膮c na sporych rozmiar贸w ekran, na kt贸rym wy艣wietla艂y si臋 dopiero co zrobione zdj臋cia, czu艂am si臋 zadowolona.
- My艣lisz, 偶e Hoseok by艂by dobrym ojcem? - us艂ysza艂am za plecami. Jeongguk stan膮艂 obok mnie i wpatruj膮c si臋 w ekran, nie oderwa艂 od niego wzroku chod藕 by na sekund臋.
- Ka偶dy mo偶e by膰 dobrym ojcem i to nie jest zale偶ne od tego jaki by艂 czy jest. Dziecko zmienia wszystko w twoim 偶yciu. Uczy odpowiedzialno艣ci i bezgranicznej mi艂o艣ci do drugiego cz艂owieka.
- Myungsoo jest twoim synek? - zapyta艂 wprost.
- Nie. - pokiwa艂am przecz膮co g艂ow膮. - Ale kocham go nad 偶ycie.
- Przepraszam. - powiedzia艂 nagle. - To co zdarzy艂o si臋 na imprezie by艂o moja pora偶k膮.
- To nie mnie powiniene艣 przeprasza膰. - skierowa艂am wzrok na Yoongiego, kt贸ry z u艣miechem wpatrywa艂 si臋 w Hoseok, dyskutuj膮c przy tym z najstarszym.
- Ju偶 to zrobi艂em. - przyzna艂. - Nadal jest na mnie w艣ciek艂y, ale spr贸buj臋 odbudowa膰 wszystko co zniszczy艂em.
- Dobrze, 偶e to zrozumia艂e艣 Jeongguk. - powiedzia艂am i spojrza艂am w stron臋 planu zdj臋ciowego. - Czekaj膮 na ciebie.