2017-02-27

0.4

[w poprzednim rozdziale]
Wystukując pin zamykający, zaprosił mnie do drzwi i dzwoniąc natarczywie dzwonkiem, opierał się o futrynę.
- Przepraszam cię, że tak długo to trwa. - powiedział i wyjął komórkę, próbując do kogoś się dodzwonić. - Otwórz mi drzwi, zapomniałem kluczy. - rozłączył się i ścisnął komórkę w dłoni. - Ej, Soohe, stało się coś? Strasznie pobladłaś. - złapał mnie za ramię.
- Wszystko w porządku. - odpowiedziałam i wciągnęłam kilkukrotnie powietrze.
- Nie masz się czego bać. - potarł moje ramię. - Nie zrobimy Ci krzywdy.
- My? - zawtórowałam mu z przerażeniem. W tym samym czasie drzwi do domu otworzyły się, a mój przestraszony wzrok skierował się na osobę w futrynie.
* * *
Zdziwienie jakie widziałam na jego twarzy było ogromne. Chłopak jednak odsunął się, wpuszczając nas do środka i sam odszedł do jednego z pomieszczeń. Odprowadziłam chłopaka wzrokiem i nie mogąc uwierzyć, że nie odezwał się słowem, wpatrywałam się w miejsce, gdzie zniknął.
- Wszystko dobrze? - zapytał ponownie Jeongguk, łapiąc mnie za ramię. Najwidoczniej zauważył, że zaintrygował mnie szaro włosy.
- Tak. - odpowiedziałam i odłożyłam buty na półkę przed wejściem na korytarz, po czym otrzymałam za duże kapcie. Spoglądając na stos przeróżnych butów i kapci, przeniosłam wzrok z powrotem na bruneta.
- Zapraszam. - powiedział i wskazał ręką, korytarz, namawiając mnie do wejścia dalej. Zrobiłam kilka niepewnych kroków do przodu, a Jeongguk zdążył omówić mi już kilka pomieszczeń w domu. Byłam zaskoczona, że mieszka w takim wielkim domu z jedną osobą. Zatrzymałam się na moment i oparłam o ścianę.
- Kim on jest? - spytałam. Jeongguk zmrużył oczy, po czym uśmiechnął się szeroko.
- Ten szaro włosy, który zwrócił twoją uwagę? - zaśmiał się. - To...
- Jestem Kim Namjoon. - chłopak wyszedł zza ściany niczym cień, przyprawiając mnie o zawrót głowy. - Możemy porozmawiać? - skierował głowę w moją stronę. Jego surowy wzrok przyprawił mnie o dreszcze.
- T-tak. - powiedziałam cicho.
- Na osobności Jungkook. - skierował się do bruneta. Chłopak odszedł, a ja z Namjoonem weszłam do pomieszczenia, które okazało się kuchnią.
- Dlaczego wtedy uciekłeś? - spytałam nim zdążył się do mnie odwrócić.
- Nie chciałem narażać cię na jakiekolwiek nieprzyjemności, po tym jak pomogłaś mi spławić tego chłopaka. - odpowiedział.
- Wybiegłam z domu i szukałam cię w pobliżu. Myślałam, że ten chłopak wrócił i gdzieś Cię zabrał.
- Nie trzeba było. - odparł. - Dziękuję Ci za pomoc, ale teraz mam inne sprawy na głowie.
- Poczekaj chwileczkę. - powiedziałam, zastępując mu drogę. - Cieszę się, że nic ci się nie stało i znalazłam coś... - chwyciłam jego nadgarstek i wyjmując pierścionek z kieszeni, wsunęłam mu go w dłoń. - ...leżało na schodach. Zatrzymałam go, bo nie wiedziałam czy po niego nie wrócisz. Proszę.
Chłopak włożył pierścionek na palec i mimowolnie objął mnie ramionami.
- Dziękuję. - westchnął, odciągając się ode mnie. - Szukałem go od czasu tego wieczora.
- Więc to z Tobą Jeongguk rozmawiał przez telefon. - powiedziałam.
- Tak. - spojrzał na korytarz. - Chyba muszę go przeprosić.
Skruszony Namjoon, przeszedł do salonu i zaczepił Jungkooka.
- Najmocniej cię przepraszam. - powiedział, wyciągając o niego rękę.
- Nic się nie stało hyung. - odpowiedział Jeongguk.
- Zrobię nam coś do picia, wtedy porozmawiamy. - przyznał Namjoon, po czym zniknął w korytarzu.
- Usiądź proszę. - powiedział brunet. Rozglądając się za najwygodniejszym miejscem, wybrałam fotel obok kanapy, na której siedział chłopak. Chcąc zapytać się bruneta o buty w korytarzu, zamilkłam, bo moje pytanie wyprzedził dzwonek do drzwi.
- Hyung, otwórz! - krzyknął Jeongguk. Dzwonek zadzwonił jeszcze kilka razy, aż zza moich pleców rozległo się pukanie w szybę. Odwracając głowę w stronę dźwięku, Jeongguk ruszył z kanapy i otworzył drzwi na patio.
Zacisnęłam dłonie w pięści, orientując się, że moje knykcie zbielały. Kiedy garstka roześmianych chłopaków wlała się do salonu, oparłam głowę o dłonie i czując, że brakuje mi powietrza, próbowałam się uspokoić. Jeden z nich uklęknął przy mnie i podał mi butelkę wody.
- Napij się, nie wyglądasz za dobrze. - powiedział, dotykając wnętrzem dłoni mojego rozgrzanego policzka. Pod wpływem kontaktu z jego zimną skórą, wzdrygnęłam, a chłopak odruchowo zabrał rękę. - Jestem Jung Hoseok, a Ty? - zapytał. Podniosłam wzrok. Chłopak w niebieskiej koszuli, spoglądał na mnie spod czarnej, opadającej na oczy grzywki i obdarowywał mnie delikatnym uśmiechem.
- Hoseok, daj jej spokój. - odpowiedział Namjoon, który zjawił się w pokoju, odsuwając chłopaka ode mnie.
- Wszystko w porządku? - zapytał odpowiednio cicho. Kiwnęłam twierdząco głową i spojrzałam na małe zbiorowisko.
- To jest Soohe. - wskazał na mnie Jeongguk. - Soohe, a to Kim Seokjin, Park Jimin, Min Yoongi i Kim Taehyung. - pokazał kolejno.
- Cześć! - powiedzieli chórem i w momencie rozeszli się do swoich zajęć, tylko Hoseok zajął miejsce obok mnie i co jakiś czas spoglądał na mnie z zainteresowaniem. Gdy tylko Jungkook wyszedł i zostawił nas samych, Hoseok oparł łokcie na kolanach i wesoło się uśmiechnął.
- Poznaliście się w szkole? - spytał po chwili.
- Tak. - przytaknęłam, upijając łyk ciepłej herbaty. - Chodzę z Jeonggukiem do jednej klasy.
- Nikt od dawna tak na niego nie mówił. - powiedział Yoongi, schodząc po schodach i dołączając do Hoseoka, który zmierzył go wzrokiem. - Jeon nigdy o Tobie nie wspominał.
- Poznaliśmy się wczoraj. - odpowiedziałam.
- Musisz być wyjątkowa, skoro już drugiego dnia zaprosił cię do nas. - powiedział zaciekawiony Jin, dołączając do rozmowy.
- Nie jestem. - odpowiedziałam, zdobywając się na uśmiech.
- Soohe, opowiedz nam coś o sobie. - powiedział Taehyung, który dołączył do towarzystwa. Czułam się nieswojo, mimo tego kontynuowałam rozmowę.
- Urodziłam się w Seulu, skończyłam szkołę w Norwegi...
- Mieszkałaś w Europie? - przerwał Taehyung.
- Tak, skończyłam tam szkołę średnią i pomyślałam, że zacznę naukę tutaj. - kontynuowałam.
- W takim razie czym się interesujesz? - zapytał Jin
- Czytam dużo książek, literatury, słucham muzyki, lubię czasem porysować, interesuję się technologią i bronią. - odpowiedziałam.
- Suga, już po czwartej, włącz wiadomości. - powiedział Jimin, który z butelką wody wcisnął się pomiędzy chłopaków.
- Już czwarta? - spojrzałam na wyświetlacz telefonu. - Muszę już iść. - wstałam z fotela i bez słowa wyszłam ze salonu. W korytarzu złapał mnie Jungkook.
- Coś się stało? - zapytał - Chłopcy byli niemili?
- Nie, wszystko w porządku. - powiedziałam - Muszę wracać do domu.
- Nie zostaniesz troszkę dłużej?
- Nie mogę. - odpowiedziałam, wciągając trampki na nogi i zakładając plecak na ramiona.
- Poczekaj proszę. - położył rękę na moim ramieniu, zniknął na chwilę w kuchni, po czym wrócił i wręczył mi niewielką, papierową torbę. Położył mi ją na rękach i uśmiechnął szeroko. - Otwórz to w domu, a jutro powiesz mi czy Ci się podobało, dobrze?
- Dobrze. - przytaknęłam z uśmiechem.
- Odprowadzę Cię. - powiedział i zakładając kurtkę, wyszliśmy z dobrze chronionej dzielnicy. Wsiadając do metra i przejeżdżając kilka przecznic, dotarliśmy w końcu do mojego domu.
- Trzymaj się Soohe, dobranoc. - przytulił mnie na krótki moment, po czym pomachał na pożegnanie.
- Dobranoc Jeongguk. - odmachałam i schowałam się w domu. Zamknęłam drzwi na klucz, wpisałam pin i usiadłam w kuchni przy marmurowym blacie. Otworzyłam torbę i uśmiechnięta wyjęłam z niej pięknie zapakowany ramyeon z przyczepionym liścikiem "Smacznego" i mochi {chapssaltteok - ciasteczka ryżowe}. Zjadłam ramyeon, wyrzuciłam pudełeczko do śmieci i biorąc połowę mochi, pochłonęłam je szybciej niż myślałam. Zakrywając resztę, włożyłam ją do lodówki i wbiegłam na górę. Po szybkim prysznicu i sprawdzeniu mediów społecznościowych, położyłam się do łóżka. Nie sądziłam, że ten dzień będzie pełny emocji.