2017-04-03

2.3

[w poprzednim rozdziale]
- Kto tam? - usłyszałam nagle. Złapałam powietrze i weszłam do środka, spoglądając na osobę w fotelu. Chłopak na początku zszokowany, spojrzał na mnie zaspanymi oczyma i mrugając co jakiś czas, przecierał powieki.
- Hej. - powiedziałam cicho łamiącym się głosem, słysząc co jakiś czas w uszach mocne uderzenie serca. Brunet otulając się kocem, wstał i podszedł powoli w moją stronę, stając na przeciwko mnie.
- To na prawdę Ty? - zapytał, dotykając dłonią mojego policzka. Kiwnęłam twierdząco głową i przygryzając wargę, próbowałam powstrzymać łzy. Brunet wyciągnął ramiona w moją stronę, a koc który spoczywał na jego ramionach, zsunął się na podłogę. - Tęskniłem. - powiedział, wtulając się we mnie.
- Ja też.
❀  ❀  
Trwaliśmy tak przez dłuższą chwilę, nie zwracając uwagi na to co działo się dookoła. Jeongguk w końcu rozluźnił swoje ramiona, oddalając mnie na ich długość.
- Pewnie jesteś głodna, zrobię coś dla Ciebie, dobrze? - spytał.
- Dziękuje Ci Jeongguk, ale nie jestem. - przyznałam. - Chciałbym odpocząć.
- Pewnie. Jeśli chcesz, możesz przespać się w moim pokoju. - powiedział.
- Soohe przenocuje u mnie. - wtrącił się Taehyung, stając obok mnie.
- Przestańcie. - odezwałam się, przerywając jednocześnie wrogie spojrzenia, które rzucali w swoje strony. - Nie chcę żebyście się kłócili. Nie przy mnie.
Taehyung ustąpił i minął Jeongguka bez słowa, chowając się w swoim pokoju. Jego miejsce od razu zajął Yoongi.
- Jeongguk, idź do siebie. - przegonił go. Brunet wykonał polecenie starszego i poszedł do pokoju.
- Dziękuję Yoongi. - przyznałam.
- Nie masz za co. - wzruszył ramionami. - Jeśli chcesz, odstąpię Ci mój pokój. - przyznał.
- Prześpię się na kanapie. - odrzekłam i przetarłam oczy. - Jestem zmęczona i zła.
- Wściekasz się, bo widzisz, że ze sobą rywalizują, to zrozumiałe. - poklepał mnie po ramieniu, podnosząc w momencie koc z podłogi, który zostawił Jeongguk i włożył mi go w ręce.
- Nie chcę tego widzieć, a tym bardziej słyszeć. - przyznałam, podchodząc do kanapy.
- Jeśli będziesz miała ich dość, zawsze masz nas. - powiedział uśmiechnięty Jimin, kładąc dłoń na barku Yoongiego. Uśmiechnęłam się do nich i opadłam na kanapę.
- Dziękuję wam z całego serca chłopcy. - przyznałam. - Dobranoc.
- Śpij dobrze. - powiedział Jimin i razem z Yoongim zniknął na górze.
Układając głowę na poduszce, przykryłam się i odkręciłam w stronę oparcia. Rozmyślając o sytuacji na lotnisku, wtuliłam się w koc i zamknęłam oczy. Soohe, jesteś bezpieczna. - powtarzając mantrę w myślach, poczułam jak z każdym, wolniejszym oddechem, zasypiam.
[...]
Czując przepiękny zapach docierający do moich nozdrzy, przebudziłam się i zsuwając koc z głowy, przewróciłam na lewy bok. Rozchylając lekko powieki i spoglądając przed siebie, spotkałam się w tym samym momencie z brązowym spojrzeniem chłopaka siedzącego przede mną.
- Witaj w domu. - powiedział delikatnie, sprawiając, że na mojej twarzy pojawił się uśmiech. Przeciągnęłam się i podciągając się na ramiona, założyłam włosy za ucho. Chłopak wyciągnął w moją stronę dłoń z kubkiem pełnym ciepłego napoju.
- Dziękuję. - upiłam trochę z wnętrza naczynia, odkładając je z pomocą chłopaka na stolik.
- Nadal jesteś zmęczona podróżą? - spytał.
- Tylko troszeczkę. - przyznałam zaspana, podnosząc się do pozycji siedzącej. - Usiądź proszę na kanapie. - odparłam. Brunet skinął głowa i usiadł obok mnie. - Powiesz mi która godzina?
- Po ósmej. - przyznał. - Cieszę się, że wróciłaś.
- Też się cieszę. - uśmiechnęłam się do niego, pomimo tego, na twarzy chłopaka malowało się zakłopotanie. - Opowiedz mi co działo się u was przez ten cały czas.
- Jimin Ci o niczym nie wspominał? - zapytał
- O niczym nie mam pojęcia. - pokiwałam przecząco głową.
- Podpisaliśmy pierwszy kontrakt i zaczęliśmy w końcu pracować. - przyznał z uśmiechem. - Poznaliśmy wspaniałych ludzi. Spędzaliśmy też sporo czasu z Nayeon i Eunji.
- Eunji? - zdziwiłam się. Nie pamiętałam żeby którykolwiek z nich wspominał mi o tej dziewczynie.
- Koleżanka Nayeon. - powiedział. - Ja w sumie nic więcej nie wiem, bo to Hoseok i Jungkook spędzali z nią najwięcej czasu.
- Interesujące. - szepnęłam pod nosem. - A jak relacje pomiędzy chłopcami?
- Powstało wiele niepotrzebnych nieporozumień. Na każdym kroku dogryzali sobie w możliwie bolesny sposób. - przyznał, nerwowo mrugając. - Taehyung znikał wieczorami, wracał dopiero nad ranem, spóźniał się na próby, z nikim nie rozmawiał. - przerwał.
- Przepraszam. - powiedziałam ze skruchą. - Nie byłam świadoma tego co tak na prawdę wam zrobiłam.
- Nie obwiniaj się za to. - położył mi dłoń na kolanie, stukając w nie palcami. - Nie warto do tego wracać.
- Może i masz rację Seokjin. - przyznałam. - Będę musiała iść do siebie.
- Na pewno nie pójdziesz tam sama. - powiedział chłopak.
- Spokojnie. - zatrzymałam go dłonią. - Wiem, że jestem przy was bezpieczna, ale mój problem zniknął.
- Jak to? - zapytał zdumiony.
- Został złapany na lotnisku. - urwałam. - Nie chcę o tym mówić.
- Pomimo tego, nadal będziemy cię pilnować. - przyznał i wstał z kanapy. - Pójdę z Tobą dla towarzystwa, dobrze? - zapytał.
- Dobrze. - przytknęłam z uśmiechem i zakładając na siebie kurtkę w korytarzu, zmieniłam buty po czym wyszłam z Seokjin z dormy. [...]
Przechodząc niepewnie przez próg swojego pokoju, zrzuciłam kurtkę, przewieszając ją przez oparcie fotela i spojrzałam do szafy.
- Nie będziesz zły jeśli wezmę teraz kąpiel? - spytałam Seokjina, który zainteresował się zdjęciami na komodzie.
- Pewnie, że nie. - przyznał. - Śmiało, zajmij się sobą, ja znajdę sobie zajęcie.
- No dobrze. - odparłam, zabierając ubrania z szafki i idąc do łazienki. Próbując pozbyć się złych wspomnień, odkręciłam kurek z ciepłą wodą i zdjęłam wszystkie ubrania. Stając przed lustrem, które stało w kącie, przyjrzałam się symbolowi na prawej piersi. Przejeżdżając po niej palcami, przez moje ramiona przebiegły ciarki, a ja poczułam obrzydzenie do samej siebie. Odwracając głowę, przełknęłam ślinę i próbując nie patrzeć na swoje odbicie, weszłam do wanny.

*Hoseok*
Usłyszałem dźwięk przychodzącego połączenia.
- Słucham?
- Cześć Hoseok, śpisz? - spytała brunetka.
- Tak. - przyznałem z zamkniętymi oczyma.
- Mogę dziś wpaść? Chciałbym zrobić małą imprezę.
- W naszej dormie? - zdziwiłem się
- Właśnie dzwonię między innymi w tej sprawie. - przyznała w końcu.
- Zapytaj Namjoona. - odpowiedziałem, przekręcając się na drugi bok.
- Czekam właśnie na jego odpowiedź.
- Jest jeszcze coś, co chciałabyś mi powiedzieć? - ziewnąłem.
- Kocham cię. - powiedziała poważnie.
- Rozmawialiśmy już o tym. - westchnąłem.
- Wiem. - urwała. - Dobrze, napiszę do Ciebie około południa, jeśli będziesz miał czas, to proszę, zadzwoń do mnie.
- Nie ma sprawy. - przyznałem i rozłączyłem się, przekręcając na plecy. W co ty się wplątałeś chłopaku?

*Soohe*
Przeczesałam suche włosy i wracając do pokoju, zastałam Seokjina, który wpatruje się w okno. Wymieniając spojrzenia i uśmiechy, usiadłam przed toaletką.
- Mam dla Ciebie propozycję. - przyznał po chwili. Obróciłam się w jego stronę.
- Jaką? - spytałam zaciekawiona.
- Wprowadzisz się do nas. - powiedział z uśmiechem.
- Do was? - zdziwiłam się. - Przecież tam nie ma miejsca. Sami mieszkacie w dwuosobowych pokojach, nie mając miejsca dla siebie.
- Podjąłem decyzję wraz z Namjoonem zanim zdążyłaś wyjechać. - podniósł się, podszedł i przykucnął przede mną. - Zrób to dla nas.
- Seokjin, ja nie mogę. - przyznałam. - Wyobrażasz to sobie?
- Tak. - kiwnął twierdząco głową. - Jestem pewny, że jeśli się wprowadzisz, w dormie zapanuje spokój. Dzięki Tobie wiem, że wszystko będzie dobrze.
- Nie jestem tego taka pewna. - przyznałam.
- Zaufaj mi. - uśmiechnął się.
- A obiecasz mi, że będzie dobrze? - zapytałam z nadzieją.
- Obiecuję.