2017-05-01

3.2

馃寫     馃寬     馃寭     馃寯     馃寱
Odsun膮艂 si臋 na d艂ugo艣膰 ramion, 偶eby spojrze膰 na chwil臋 w moje br膮zowe soczewki.
- G艂upio zrobi艂em. - przyzna艂.
- Nie ma o czym m贸wi膰. - odpowiedzia艂am z u艣miechem, pr贸buj膮c go rozweseli膰. - Zapominamy o z艂ych chwilach, dobrze? - spyta艂am. Ch艂opak kiwn膮艂 g艂ow膮 i u艣miechn膮艂 si臋 szeroko. Zeskoczy艂am z blatu i skierowa艂am si臋 do 艂uku dziel膮cego korytarz i kuchni臋.
- Jeste艣 wspania艂a. - powiedzia艂 z rado艣ci膮.
- Kto艣 musi. - za艣mia艂am si臋, pu艣ci艂am mu oczko i w towarzystwie jego u艣miechu, wesz艂am do salonu. Spojrza艂am w stron臋 kanapy. Hoseok najwyra藕niej poszed艂 ju偶 do pokoju. Wesz艂am po schodach i chc膮c nacisn膮膰 klamk臋 do pokoju, poczu艂am d艂o艅 na swoim nadgarstku. Kto艣 w przeci膮gu chwili poci膮gn膮艂 mnie za sob膮 i zwinnie obracaj膮c, przycisn膮艂 do 艣ciany. Jego czo艂o opar艂o si臋 o moje, a jego oddech muska艂 moje policzki. Widz膮c u艣miechni臋t膮 twarz ch艂opaka, podnios艂am d艂o艅 i klepn臋艂am go w rami臋.
- Jeongguk! - powiedzia艂am g艂o艣no, powoduj膮c 艣miech ch艂opaka.
- 膯wiczy艂em do nowej choreografii. - przyzna艂, poprawiaj膮c grzywk臋, kt贸ra spada艂a mu w oczy.
- Na prawd臋? - zdziwi艂am si臋. - Podpytam o to Hoseoka.
- To nie b臋dzie potrzebne. - przyzna艂 zmieszany.
- Wi臋c s艂ucham?
- Co? - zdziwi艂 si臋.
- Jestem pewna, 偶e czego艣 chcesz. - zmru偶y艂am oczy.
- Za dobrze mnie znasz. - roze艣mia艂 si臋 i otworzy艂 drzwi do pokoju, naprzeciwko kt贸rego stali艣my. - Wejd藕. - zaprosi艂 mnie do 艣rodka. Kiedy usiad艂am wygodnie w jednym z foteli, do艂膮czy艂 do nas Jimin.
- Wi臋c o co chodzi? - spyta艂am zaciekawiona.
- Nayeon ma nied艂ugo urodziny. - przyzna艂 Jimin, opieraj膮c si臋 o drzwi.
- Impreza niespodzianka? - spyta艂am. - Na prawd臋? - spojrza艂am w stron臋 Jeongguka.
- Wpadli艣my na ten pomys艂 kilka minut temu, nie dziw si臋. - przyzna艂 brunet.
- Dobrze. - machn臋艂am r臋k膮 z u艣miechem. - W sprawie organizacji przyj臋cia mo偶ecie na mnie liczy膰.
- Wiesz, my艣leli艣my bardziej nad jakim艣 wypadem na miasto. - przyzna艂 Jimin, siadaj膮c obok Jeongguka.
- Klub? - spyta艂am zdziwiona.
- My艣leli艣my raczej o restauracji, ale klub nie jest z艂ym pomys艂em. - przyzna艂 Jeongguk.
- Dla ciebie jest. - powiedzia艂 surowo Jimin.
- Daj spok贸j hyung. - burkn膮艂 m艂odszy.
- Nie tkniesz kropelki alkoholu, dopilnuj臋 tego. - przyzna艂am po chwili, czuj膮c karc膮cy wzrok Jeongguka, kontynuowa艂am. - Ch艂opacy wiedz膮? Co z prezentami?
- Nie martw si臋. Zorganizuj klub, my zajmiemy si臋 reszt膮. - odpowiedzia艂 Jimin.
- Mog臋 na was liczy膰? - dopyta艂am dla pewno艣ci.
- Tak. - przyzna艂 Jimin - To sprawa za艂atwiona, macie wolne. - u艣miechn膮艂 si臋 i wyszed艂 razem ze mn膮 z pokoju Jeongguka. Ka偶de z nas rozesz艂o si臋 w swoj膮 stron臋, on do Taehyunga i Seokjina, a ja do Hoseoka. Otworzy艂am cicho drzwi i wesz艂am do 艣rodka. Pr贸buj膮c nie przeszkodzi膰 ch艂opakowi, zajrza艂am do Myungsoo i siadaj膮c na 艂贸偶ku, opar艂am g艂ow臋 o poduszk臋. Przekr臋caj膮c j膮 po chwili, wpatrzy艂am si臋 w 艣wiat艂o lampki, po czym przykuwaj膮c wzrok do bruneta, lustrowa艂am go od st贸p do g艂owy. Hoseok siedzia艂 na 艂贸偶ku w lu藕nej, bia艂ej koszulce i czarnych spodenkach. Mokre w艂osy zaczesa艂 do ty艂u, a okulary, kt贸re mia艂 na nosie, wydawa艂y si臋 za du偶e. Poprawi艂 je i spojrza艂 na mnie, odrywaj膮c si臋 od lektury, 艂api膮c mnie jednocze艣nie na gor膮cym uczynku.
- Dlaczego tak si臋 na mnie patrzysz? - spyta艂 cicho. - Mam co艣 na twarzy?
- Nie, wszystko dobrze. Po prostu nie chcia艂am Ci przeszkadza膰. - przyzna艂am, poprawiaj膮c si臋.
- Nie przeszkadzasz. - odpowiedzia艂 i wr贸ci艂 do czytania.
- Przepraszam, Hoseok, przypilnowa艂by艣 ma艂ego? - spyta艂am, powoduj膮c kolejne oderwanie si臋 ch艂opaka od lektury.
- Jasne. - przytakn膮艂 i wstaj膮c, przeszed艂 cicho obok w贸zka, siadaj膮c na moim 艂贸偶ku. Wzi臋艂am czyst膮 bielizn臋 i wesz艂am do 艂azienki. Zdj臋艂am bluzk臋 i podchodz膮c do lustra, kt贸re by艂o nad umywalk膮, przyjrza艂am si臋 dok艂adniej swojemu odbiciu. Przejecha艂am palcami po bli藕nie, kt贸ra powsta艂a kilka tygodni temu i odkr臋ci艂am wzrok. Czuj膮c nap艂ywaj膮ce do oczu 艂zy, zdj臋艂am reszt臋 ubra艅 i wesz艂am pod prysznic. Zmoczy艂am w艂osy i ocieraj膮c delikatnie szyj臋, poczu艂am ramiona na moich biodrach. Na pocz膮tku by艂am zaskoczona, po chwili jednak podda艂am si臋 podnieceniu, kt贸re mn膮 kierowa艂o. Czuj膮c delikatny poca艂unek na prawym barku, otworzy艂am oczy i odkr臋ci艂am si臋 przodem do ch艂opaka.
- Hoseok, co Ty tu robisz? - po艂o偶y艂am d艂onie na jego nagiej klatce piersiowej. Ch艂opak zmierzy艂 mnie wzrokiem, zadziornie si臋 u艣miechaj膮c. Po chwili przysun膮艂 mnie do siebie i wtedy nasze cia艂a si臋 dotkn臋艂y. Mia艂am wra偶enie, 偶e ch艂opak poczu艂 m贸j dreszcz, bo przesun膮艂 d艂oni膮 po moich mokrych w艂osach.
- Oboje tego chcemy. - powiedzia艂, przygryzaj膮c doln膮 warg臋. Pr膮c do przodu, poczeka艂 a偶 moje plecy spotkaj膮 si臋 z oporem, a jego idealne usta z艂膮cz膮 si臋 z moimi. Wtedy chwyci艂 moje d艂onie i docisn膮艂 je do 艣ciany. - Zrobimy to powoli. - powiedzia艂 pomi臋dzy poca艂unkami i 艂api膮c mnie za barki, gwa艂townie odwr贸ci艂, dociskaj膮c do 艣ciany niczym worek treningowy. Zakry艂 moje usta d艂oni膮 i przyk艂adaj膮c mi zimny przedmiot do plec贸w, docisn膮艂 go lekko, powoduj膮c b贸l. Czuj膮c jak moje mi臋艣nie spinaj膮 si臋 z ka偶d膮 sekund膮 coraz mocniej, mocniej zacisn膮艂 d艂o艅, pr贸buj膮c uciszy膰 m贸j cichy j臋k. - My艣la艂em, 偶e b臋dziesz bardziej uparta. - wyszepta艂 do mojego ucha, popychaj膮c zimny przedmiot, kt贸ry wbi艂 mi si臋 w sk贸r臋. - Jeste艣 tylko moja. - powiedzia艂 i napieraj膮c z ca艂ej si艂y na moje cia艂o, przebi艂 moje cia艂o.

*Hoseok*
Soohe j臋kn臋艂a, zwracaj膮c tym samym moj膮 uwag臋. Jej twarz powoli zacz臋艂a czerwienie膰, wykrzywiaj膮c si臋 w grymasie b贸lu. Odsun膮艂em ksi膮偶k臋 i po艣piesznie schodz膮c 艂贸偶ka, doskoczy艂em do niej. Z艂apa艂em jej ramiona i potrz膮saj膮c dziewczyn膮, mia艂em nadziej臋, 偶e szybko si臋 obudzi.
- Soohe, cholera! - krzykn膮艂em, budz膮c przy tym Myungsoo, kt贸ry zacz膮艂 p艂aka膰. Soohe nadal czerwienia艂a i zaciskaj膮c pi臋艣ci, wygi臋艂a kr臋gos艂up. Widz膮c, 偶e dziewczynie brakuje powietrza, zadzia艂em szybciej ni偶 zd膮偶y艂em pomy艣le膰.

*Jeongguk*
S艂ysz膮c p艂acz Myungsoo, zaspany podnios艂em si臋 z 艂贸偶ka i wyszed艂em na korytarz. W艣ciek艂y otworzy艂em drzwi do pokoju Soohe i Hoseoka. Ju偶 otworzy艂em usta 偶eby co艣 powiedzie膰, kiedy spojrza艂em przed siebie zaskoczony. Ch艂opak 艣ciska艂 koszulk臋 brunetki, otworzy艂 d艂o艅, po czym wymierzaj膮c jej siarczysty policzek, pu艣ci艂 j膮 na 艂贸偶ko. Rzuci艂em si臋 do ch艂opaka i 艂api膮c jego ko艂nierzyk, potrz膮sn膮艂em nim.
- Co ty wyprawiasz do cholery?! - krzykn膮艂em, popychaj膮c go w stron臋 okna.
- Sp贸jrz! - wrzasn膮艂 na mnie, wskazuj膮c na dziewczyn臋, kt贸ra otworzy艂a oczy i pr贸buj膮c zaczerpn膮膰 powietrza, d艂awi艂a si臋 w艂asn膮 艣lin膮. Przykucn膮艂em przy 艂贸偶ku i klepi膮c j膮 po plecach, pr贸bowa艂em pom贸c. W ko艅cu odzyska艂a spokojny oddech i pierwsze co zrobi艂a to wsta艂a z 艂贸偶ka, wzi臋艂a Myungsoo z w贸zka, pr贸buj膮c go uspokoi膰. Gdy tylko ma艂y ponownie zasn膮艂, wr贸ci艂a do 艂贸偶ka i przykry艂a si臋 ko艂dr膮. Widz膮c, 偶e jest zm臋czona, zmierzy艂em Hoseoka wzrokiem i 偶ycz膮c jej dobrej nocy, wr贸ci艂em do siebie.

*Soohe*
Opar艂am g艂ow臋 o wezg艂owie i spojrza艂am w stron臋 przej臋tego Hoseoka.
- Co si臋 sta艂o? - zapyta艂am, dotykaj膮c obola艂ego policzka.
- Zrobi艂a艣 si臋 czerwona, zacisn臋艂a艣 d艂onie w pi臋艣ci. - przyzna艂. - Brakowa艂o Ci powietrza wi臋c musia艂em ci臋 uderzy膰. - spu艣ci艂 g艂ow臋.
- Mocno bijesz. - przyzna艂am, pocieraj膮c bol膮ce miejsce.
- Przepraszam ci臋. - podszed艂 do mojego 艂贸偶ka i usiad艂 na rogu. - Spanikowa艂em.
- Uratowa艂e艣 mnie. - zdoby艂am si臋 na u艣miech.
- Boli? - odci膮gn膮艂 moj膮 d艂o艅 i wierzchni膮 stron膮 swojej, dotkn膮艂 czerwonego policzka. Kiwn臋艂am tylko potwierdzaj膮co g艂ow膮, na co wsta艂 i wyszed艂 z pokoju. My艣l膮c, 偶e ch艂opak przej膮艂 si臋 ca艂膮 sytuacj膮 z uderzeniem, wsta艂am z 艂贸偶ka. Chwyci艂am za klamk臋 i staj膮c w futrynie, spotka艂am si臋 z jego cia艂em.
- Gdzie idziesz? - spyta艂 zmieszany. W d艂oni 艣ciska艂 woreczek z lodem.
- Po to. - wskaza艂am palcem na przedmiot w jego d艂oni, improwizuj膮c.
- Wracaj do 艂贸偶ka. - powiedzia艂 i wr贸ci艂 ze mn膮 do 艣rodka. Wr贸ci艂am na miejsce i westchn臋艂am. Przy艂o偶y艂am zimny ok艂ad do policzka, czuj膮c pulsuj膮cy b贸l, kt贸ry przybra艂 kszta艂t d艂oni ch艂opaka. - Lepiej? - spyta艂, siadaj膮c obok mnie i wsuwaj膮c r臋k臋 pod moj膮 g艂ow臋.
- Lepiej. - sk艂ama艂am.
- Powiedz mi, jeste艣 na co艣 chora? - spyta艂 najwyra藕niej zaniepokojony.
- Nie. - przyzna艂am.
- To co takiego si臋 sta艂o, 偶e zareagowa艂a艣 tak nagle?
- 艢ni艂o mi si臋 co艣 strasznego. - przyzna艂am, dociskaj膮c mocniej opatrunek.
- Co takiego je艣li mog臋 wiedzie膰? - ch艂opak przykry艂 nas ko艂dr膮. Spojrza艂am na niego zmieszana i poczu艂am rumieniec rozp艂ywaj膮cy si臋 na mojej twarzy.
- Dopad艂 mnie tutaj. - przyzna艂am po chwili zastanowienia, mijaj膮c wszystkie, kr臋puj膮ce szczeg贸艂y.
- Kto taki?
- Ten psychol. - odpowiedzia艂am.
- Przecie偶 nic Ci tutaj nie grozi. Zw艂aszcza ze mn膮 w pokoju. - powiedzia艂. - Wi臋c dlaczego obawiasz si臋, 偶e ci臋 dopadnie?
- Bo nie zawsze b臋d臋 z wami. - przyzna艂am. Ch艂opak obj膮艂 mnie ramionami i zabieraj膮c ok艂ad, od艂o偶y艂 go na szafk臋 za wezg艂owiem.
- Nie pozb臋dziesz si臋 mnie tak 艂atwo. - u艣miechn膮艂 si臋 i poca艂owa艂 moje czo艂o, wtulaj膮c twarz w moje w艂osy.
- Wi臋c postanowi艂e艣 dzi艣 ze mn膮 spa膰, tak? - spojrza艂am w jego stron臋 z u艣miechem. Podni贸s艂 g艂ow臋 i mrugn膮艂.
- Musz臋 mie膰 na Ciebie oko. - przyzna艂, mocniej mnie przytulaj膮c. - A teraz 艣pij.

[popo艂udnie]

Us艂ysza艂am natarczywe pukanie do drzwi. Wiedz膮c, 偶e ch艂opcy pojechali na kolejne pr贸by, przesz艂am przez korytarz i wesz艂am do ma艂ego pokoiku pod schodami. Przegl膮daj膮c wszystkie monitory, spostrzeg艂am przed drzwiami moj膮 mam臋. Wychodz膮c po艣piesznie z pokoju, otworzy艂am jej drzwi i witaj膮c j膮 w przedsionku, zaprosi艂am do kuchni.
- Dlaczego nie zadzwoni艂a艣 mamo? - spyta艂am.
- Musia艂am dzia艂a膰 szybciej ni偶 Ci si臋 wydaje c贸rciu. - przyzna艂a.
- My艣la艂am, 偶e wyjecha艂a艣.
- Mia艂am wyjecha膰, ale m贸j wsp贸艂pracownik wszystko spartoli艂. - powiedzia艂a zdenerwowana. - Zwolni艂am go i teraz b臋d臋 nawi膮zywa膰 nowe znajomo艣ci.
- Co z Myungsoo? - spyta艂am zaciekawiona.
- Mog臋 wzi膮膰 go do siebie. - powiedzia艂a
- Jeste艣 pewna mamo?
- Tak kochanie. - przytakn臋艂a. - B臋d臋 cz臋艣ciej pracowa膰 w domu. - rozejrza艂a si臋 po kuchni. - Gdzie twoi koledzy?
- Aktualnie s膮 w pracy. - u艣miechn臋艂am si臋. - Mamo, zdajesz sobie spraw臋, 偶e nadal b臋d臋 tu mieszka膰, prawda?
- Ale偶 tak. - odpowiedzia艂a. - To twoje 偶ycie c贸rciu i b臋d臋 ci臋 wspiera膰 w ka偶dej podj臋tej decyzji.
- Dobrze mamo. - przyzna艂am.
- Je艣li nie b臋dziesz mia艂a nic przeciwko, wezm臋 ju偶 Myungsoo, dobrze?
- Pewnie. - posmutnia艂am. Mama podesz艂a do mnie i przytuli艂a mnie ciep艂o.
- B臋dziemy was odwiedza膰.
- Mam nadziej臋. - u艣miechn臋艂am si臋 i znosz膮c ma艂ego na d贸艂, w艂o偶y艂am go do w贸zka, kt贸ry sta艂 w korytarzu.
- Masz jeszcze jakie艣 rzeczy ma艂ego? - zapyta艂a
- Tak, znios臋 je zaraz i pomog臋 Ci spakowa膰 je do samochodu. - odpowiedzia艂am. Po dobrej godzinie, wszystko by艂o spakowane do samochodu, kt贸rym przyjecha艂a mama. Myungsoo siedzia艂 w foteliku i 艣ciska艂 grzechotk臋, obracaj膮c j膮 co jaki艣 czas.
- Mam nadziej臋, 偶e wszystko u Ciebie dobrze kochanie.
- Tak mamo, staram si臋, 偶eby tak by艂o.
- Dzie艅 dobry pani. - us艂ysza艂am za plecami.
- Witajcie. - u艣miechn臋艂a si臋 mama i odwzajemniaj膮c uk艂on, u艣ciska艂a mnie na po偶egnanie.
- Kocham was. - powiedzia艂am, kiedy wsiada艂a do samochodu. Kobieta zapi臋艂a pasy, przekr臋ci艂a klucz w stacyjce i machaj膮c nam przez chwil臋, odjecha艂a z ch艂opcem. Westchn臋艂am kiedy znikn臋艂a za rogiem i odwr贸ci艂am si臋 do stoj膮cego za mn膮 ch艂opaka.
- Wszystko dobrze? - spyta艂 Seokjin. Dopiero teraz dotar艂o do mnie, 偶e przez ca艂y ten czas jego d艂o艅 spoczywa艂a na moim barku w akcie pocieszenia.
- Tak. - sk艂ama艂am. - Chod藕my do 艣rodka. - przyzna艂am i chowaj膮c si臋 w domu, s艂ysza艂am jak ch艂opak przekr臋ca klucz w drzwiach. Wesz艂am po schodach i wchodz膮c do pokoju, kt贸ry dzieli艂am z Hoseokiem, zasta艂am w 艣rodku Taehyunga i Jimina, kt贸rzy w rado艣ci膮 rozpakowywali swoje torby. Czuj膮c delikatne uk艂ucie w sercu, przesz艂am do 艂贸偶ka, na kt贸rym spa艂am i wyj臋艂am spod niego torb臋. Od teraz nale偶a艂o do Hoseoka.
- Co robisz? - zwr贸ci艂 moj膮 uwag臋.
- Pakuj臋 si臋. - przyzna艂am. - Nie ma tu dla mnie miejsca.
- Co takiego? - kt贸ry艣 z nich podni贸s艂 g艂os.
- Przenios臋 si臋 do wolnego pokoju. - przyzna艂am, wk艂adaj膮c resztk臋 ubra艅 do torby.
- Nie ma mowy. - zaprotestowa艂 Taehyung.
- S膮 tu tylko trzy 艂贸偶ka. - przyzna艂am, przewieszaj膮c torb臋 przez rami臋 i odwracaj膮c si臋 do niech, westchn臋艂am pod nosem.
- Co za problem donie艣膰 jeszcze jedno? - zdziwi艂 si臋 Jimin.
- Jimin, prosz臋 ci臋. - pokr臋ci艂am z艂a g艂ow膮. - Mieszkacie tutaj we troje i ka偶dy wchodzi sobie na g艂ow臋, robi膮 cokolwiek osobno. - skierowa艂am si臋 do drzwi. - B臋d臋 u Jeongguka. - zamkn臋艂am za sob膮 drzwi i zapuka艂am do pokoju obok. S艂ysz膮c ciche przyzwolenie na wej艣cie spotka艂am si臋 ze wzrokiem Namjoona, kt贸ry r贸wnie偶 opuszcza艂 dzielony pok贸j. Brunet spojrza艂 na moj膮 torb臋 i zmieszany poprawi艂 艂贸偶ko, na kt贸rym spa艂 lider.
- Mog臋 si臋 wprowadzi膰? - spyta艂am.
- Pewnie. - odpowiedzia艂 z u艣miechem, zapraszaj膮c do 艣rodka. Wsun臋艂am torb臋 pod 艂贸偶ko i usiad艂am na jego kraw臋dzi.
- Ch艂opcy wr贸cili do pokoju? - spyta艂, wracaj膮c do sk艂adania ubra艅.
- Tak. - przytakn臋艂am, spogl膮daj膮c na zwinne r臋ce Jeongguka. - Kurde. - klepn臋艂am si臋 w kolano, karz膮c za zapominalstwo. - Musz臋 wr贸ci膰 po spodnie.
- Nigdzie si臋 nie wybieram, wi臋c 艣mia艂o. - za艣mia艂 si臋. Wysz艂am z pokoju i pukaj膮c do drzwi obok, czeka艂am na odpowied藕. S艂ysz膮c g艂uch膮 cisz臋, wesz艂am do 艣rodka, orientuj膮c si臋, 偶e pomieszczenie jest puste. Lokalizuj膮c wzrokiem swoje spodnie, podesz艂am do krzes艂a i wyci膮gaj膮c po nie d艂o艅, us艂ysza艂am d藕wi臋k przychodz膮cego SMSa. Spojrza艂am w stron臋 telefonu Hoseoka, walcz膮c z sam膮 sob膮. W ko艅cu ciekawo艣膰 zwyci臋偶y艂a, a ja naciskaj膮c na przycisk blokady, uruchomi艂am ekran. Spogl膮daj膮c na kr贸tk膮 tre艣膰 wiadomo艣ci z nieznanego numeru, podskoczy艂am. Ta suka po偶a艂uje, 偶e mi ci臋 zabra艂a. Obiecuj臋 Ci to skurwielu. - rozbrzmia艂o w moich my艣lach.
- Co Ty robisz? - us艂ysza艂am od strony drzwi. Spogl膮daj膮c w ich stron臋, chwyci艂am spodnie i wyprostowa艂am si臋 szybko. Kurwa. - pomy艣la艂am i skierowa艂am si臋 w stron臋 ch艂opaka.
- Przysz艂am tylko po spodnie. - powiedzia艂am.
- I przy okazji grzeba艂a艣 w moim telefonie? - spyta艂 z艂y, marszcz膮c czo艂o.
- Sprawdzi艂am godzin臋. - przyzna艂am spokojnie. - Nie macie tu nawet zegarka. - min臋艂am go i czym pr臋dzej chowaj膮c si臋 w pokoju Jeongguka, wr贸ci艂am na 艂贸偶ko. Odk艂adaj膮c spodnie obok siebie, wyj臋艂am wizyt贸wk臋 z kieszeni i przygl膮daj膮c jej si臋 ze skupieniem, straci艂am z ni膮 kontakt wzrokowy.
- Chcesz zrobi膰 tatua偶? - zdziwi艂 si臋 najm艂odszy, przegl膮daj膮c wizyt贸wk臋.
- Nie. - zabra艂am mu j膮 z r膮k i schowa艂am pod pokrowiec od telefonu.
- W takim razie po co Ci ta wizyt贸wka? - dr膮偶y艂 temat.
- 呕eby艣 si臋 pyta艂 Jeongguk. - przewr贸ci艂am oczami.
- Czuj臋 t膮 nienawi艣膰. - odpowiedzia艂, u艣miechaj膮c si臋.
- Przecie偶 si臋 kochamy, prawda? - spyta艂am
- Prawda. - odpar艂, kiwaj膮c twierdz膮co g艂ow膮.
- Troch臋 uszczypliwo艣ci nie zaszkodzi. - u艣miechn臋艂am si臋.
- Wredna jeste艣. - przyzna艂, siadaj膮c obok mnie.
- My艣la艂am, 偶e szybciej si臋 tego domy艣lisz kochanie. - za艣mia艂am si臋, prowokuj膮c ch艂opaka, kt贸ry nachyli艂 si臋 nade mn膮 i poca艂owa艂 mnie w czo艂o.
- I tak mnie kochasz s艂oneczko.
- Pewnie. - za艣mia艂am si臋 razem z nim, opieraj膮c w tym samym momencie o 艣cian臋.
- P贸jd臋 pom贸c Seokjinowi przy kolacji, a ty w tym czasie nigdzie nie uciekaj.
- Obiecuj臋. - odprowadzi艂am ch艂opaka wzorkiem i bior膮c w d艂onie telefon, wybra艂am numer Seunggi. Po kilku sygna艂ach, us艂ysza艂am jego g艂os.
- Lee Seunggi, s艂ucham?
- To ja, Soohe. - powiedzia艂am.
- Mia艂em nadziej臋, 偶e zadzwonisz. - przyzna艂 rado艣nie.
- Mia艂by艣 ochot臋 si臋 spotka膰? - spyta艂am od razu.
- Jak najbardziej. - odpar艂 zadowolony. - Kiedy?
- Za dwie godziny przy twoim salonie? - spyta艂am z nadziej膮.
- B臋d臋 czeka艂.