2017-02-26

0.2

[w poprzednim rozdziale]
- Z chęcią wybiorę się z Tobą na obiad po zajęciach. - odpowiedziałam. Chłopak obdarował mnie kolejnym uśmiechem.
- Bardzo się cieszę. - powiedział - Do zobaczenia.
- Do zobaczenia. - ścisnęłam mocniej książki i wyszłam z klasy, kierując się na kolejne zajęcia.
* * *
Ciesząc się z zakończonych po piętnastej zajęć, wyszłam zadowolona ze szkoły i skierowałam się w umówione miejsce. Widząc jak brązowowłosy przestępuje z nogi na nogę, rozmawiając z kimś przez telefon, ustałam niedaleko, nie chcąc przeszkadzać. Mimowolnie podsłuchałam rozmowę chłopaka:
[Jeon] Zaginął? - westchnął. - Poszukaj dokładnie i przestań obwiniać wszystkich dookoła. - zatrzymał się. - Jestem najmłodszy z was wszystkich, a muszę myśleć o wszystkim? - najwidoczniej chłopak się zdenerwował - Gratuluję. - odwrócił się w moją stronę, po chwili machając wolną ręką i zachęcając mnie do podejścia bliżej. - Pogadamy jak wrócę, pa. - rozłączył się i schował telefon do kieszeni.
- Głodna ? - zapytał z uśmiechem.
- Pewnie. - przytaknęłam mu i nim się obejrzałam, siedzieliśmy razem w knajpie i jedliśmy bibimbap.
- Nigdy wcześniej nie widziałem Cię na uczelni. - powiedział Jeongguk - Jesteś nowa?
- Tak. - odpowiedziałam, upijając łyk ciepłej herbaty. - Dołączyłam dopiero teraz gdyż nie mogłam wcześniej zdecydować się na kierunek.
- Widziałem, książkę z literaturą kiedy wpadłem na Ciebie w szkole. - powiedział.
- Tak, interesuję się tym od niedawna. Przebywając i ucząc się w Europie, zajmowałam się tylko rozwojem muzycznym. Później zaczęłam mnóstwo czytać.
- Ukończyłaś szkołę w Europie? - zdziwił się. - Jestem pod wrażeniem.
- To nic trudnego, wystarczyło dobrze się uczyć i znać język. - odpowiedziałam - Jestem wdzięczna mojej mamie, że w między czasie uczyła mnie koreańskiego.
- Też jestem za to wdzięczny. - uśmiechnął się i dokończył swój napój. - Było pyszne.
- Zdecydowanie. - przytaknęłam - Dziękuję Ci, że zabrałeś mnie na ten obiad.
- Nie ma za co. - odpowiedział. - Chciałem miło spędzić czas.
- I jak, udało się? - zachichotałam.
- Jak najbardziej. - odpowiedział, wtórując mi swoim delikatnym śmiechem. - Pójdę zapłacić. - podniósł się z krzesełka.
- Zaczekaj. - zatrzymałam go, łapiąc za jego dłoń. Chłopak spojrzał na mnie zaskoczony, po czym opadł na krzesełko, a ja speszona zabrałam swoją dłoń. - Nie płać za mnie. - powiedziałam - Podzielmy się na połowę, dobrze?
- Chciałem wynagrodzić Ci jakoś ten upadek w klasie. - powiedział, wykładając pieniądze z portfela.
- Nie musisz. - przyznałam. - W sumie, dobrze się stało, że na siebie wpadliśmy. - zaśmiałam się.
- Tak?
- Odkąd tu jestem, nie mam przyjaciół, praktycznie nigdzie nie wychodzę. C-chciałam poznać kogoś z kim mogłabym się zaprzyjaźnić. - przyznałam niechętnie.
- Ej, Soohe. - położył mi rękę na ramieniu. - Jesteś fajną dziewczyną i z chęcią poznam cię lepiej. - uśmiechnął się. - Zapłaćmy i wychodźmy, bo powoli się ściemnia. Nie chcę żebyś wracała późno do domu.
- Dziękuję Jeongguk. - odparłam i układając pieniądze pod rachunkiem, zabrałam plecak z krzesełka i wyszłam z chłopakiem z lokalu. Przechadzając się wolno przez park, obserwowaliśmy otoczenie, wymieniając przy tym opinie na różne tematy.
- Mamy wiele wspólnego. - powiedział w końcu brązowowłosy, idąc chodnikiem.
- Rozmawiamy kilka godzin, a mam wrażenie, jakbyśmy znali się od dziecka. - zachichotałam, stając przy furtce. - Tutaj mieszkam - wskazałam głową na budynek.
- Na prawdę? - zdziwił się. - Mieszkam tylko cztery prowincje stąd.
- Może jednak odwiozę Cię samochodem? - spytałam - Jest późno i nie wiadomo kto może czaić się za rogiem.
- Nie trzeba. - szeroko się uśmiechnął. - To niedaleko.
- To uważaj na siebie i do zobaczenia jutro w szkole. - przyznałam, łapiąc za furtkę, z chęcią pójścia do domu.
- Zaczekaj. - powiedział nagle. Odwróciłam głowę w jego stronę. - Może wybierzemy się jutro rano razem do szkoły? - zaproponował
- Jestem za.
- To widzimy się przed siódmą. - uśmiechnął się. - Dobranoc.
- Dobranoc. - odpowiedziałam i ściskając ramiączka od plecaka w dłoniach, weszłam do domu. Zdejmując buty w korytarzu, wślizgnęłam się cicho do pokoju i biorąc szybki prysznic, przygotowałam się do pójścia spać. Położyłam głowę na poduszkę, nastawiłam budzik i po kilku minutach w ciszy, zasnęłam.