2017-04-08

2.5

❀ ❀ 
*Soohe*
Przechodząc obok kolejnej witryny z biżuterią, weszłam z Seokjinem do sklepu i przeglądając najróżniejsze świecidełka, skupiłam swój wzrok na przepięknym kamieniu. Wkomponowany w srebrny pierścionek, mieniącym się różem i czerwienią.
- Seokjin. - powiedziałam cicho, wskazując na konkretny przedmiot.
- Przepiękny. - przyznał Seokjin i stając obok mnie, przyglądał mu się z wyraźnym zaciekawieniem.
- To rubellit. - usłyszałam dźwięczny głos kobiety, która wyszła zza lady i podeszła do nas z uśmiechem.
- Opowie nam pani więcej o tym kamieniu? - spytał Seokjin.
- To kamień szlachetny z rodziny turmalinów.  - przyznała, otwierając gablotę. - Spod jakiego znaku zodiaku jest pańska wybranka? - skierowała pytanie do bruneta. Chłopak stał w milczeniu przez dłuższą chwilę.
- Waga. - przyznałam, widząc zmieszanie Seokjina.
- Świetnie się składa. - przyznała kobieta. Wyjęła go z czerwonej podszewki i układając go na poduszeczce, którą trzymała w dłoni, skierowała się do mnie. - Ta barwa dla kobiety spod znaku wagi, wpływa na sprawy serca. - chwyciła delikatnie moją prawą dłoń i wsuwając pierścionek na palec serdeczny, uśmiechnęła się. Przeglądając z każdej strony mały pierścionek z oszlifowanym kamieniem, zdjęłam go z palca i oddałam sprzedawczyni.
- Dziękuję pani bardzo. - przyznałam. Kobieta odłożyła pierścionek do gabloty i wróciła na swoje miejsce. - Chodźmy Seokjin. - wyszłam ze sklepu i idąc w stronę kolejnego sklepiku, zostawiłam chłopaka w tyle.
- Soohe, coś się stało? - zapytał, doganiając mnie po chwili.
- Wszystko dobrze. - przyznałam. - Jak myślisz, ten pierścionek spodoba się Nayeon?
- Wydaje mi się, że bardziej podoba się tobie. - przyznał. Puszczając jego słowa mimo uszu, poprawiłam plecak na ramionach i stanęłam obok stoiska z warzywami.
- Co dziś zrobimy na kolację? - spytałam, próbując odciągnąć go od tematu pierścionka.
- Myślę, że krewetki będą dobrym pomysłem. - powiedział chłopak. - Ale najpierw zabiorę Cię w jakieś ładne miejsce.
Spojrzałam na niego zbita z tropu.
- Seokjin, co Ty kombinujesz? - spytałam.
- Potrzebujesz trochę rozrywki. - przyznał, łapiąc mnie za dłoń i prowadząc do metra, wsiadł ze mną do wagonu.
- Powiesz mi o co chodzi? - zapytałam.
- Powiem jak dotrzemy na miejsce. - odpowiedział.
- Na pewno nie muszę się bać, tak?
- Nie będzie strasznie, obiecuję. - uśmiechnął się i kurczowo trzymając mnie za dłoń, po kilkudziesięciu minutach pociągnął mnie do wyjścia. Stając na chodniku przy stacji, zaszedł mi drogę. - Muszę zawiązać Ci oczy.
- Co takiego? - zaśmiałam się.
- Niespodzianka. - zawtórował mi.
- No dobrze. - przytaknęłam. Chłopak wyciągnął szal z kieszeni i przewiązał mi go na oczach.
- Trzymaj mnie za rękę. - szepnął mi do ucha i prowadząc powoli do celu, z oddali do moich uszu zaczęły dobiegać krzyki.

*Taehyung*
Siedząc z Jungkookiem w salonie, czekałem na powrót Namjoona. Kiedy tylko chłopak zjawił się w pomieszczeniu, wstałem i podszedłem do niego.
- Musimy porozmawiać hyung. - przyznałem.
- Nie teraz. - odparł zdyszany, zdejmując kurtkę i przewieszając ją przez ramię.
- Teraz. - powiedziałem pewnie, zagradzając chłopakowi drogę.
- Zaraz. - zatrzymał się na chwilę i mierząc mnie wzrokiem, spojrzał w stronę Jungkooka. - Co Ty robisz w dormie? Przecież miałeś być z Soohe. - usłyszałem cichy śmiech bruneta, który siedział na kanapie.
- Właśnie o niej chciałem z Tobą porozmawiać. - przyznałem.
- Jimin i Yoongi też wrócili? - spytał zdziwiony lider.
- Tak hyung. - odpowiedziałem. - Soohe również wróciła.
Chłopak milczał przez chwilę i biorąc głęboki oddech, położył mi dłoń na ramieniu.
- Dobrze, chodźmy porozmawiać. - przyznał w końcu i zaprowadził mnie do swojego pokoju.
Usiadłem na jego łóżku, a on opadł w fotelu i włączył komputer.
- Dlaczego nikt wcześniej nie powiedział mi o powrocie Soohe? - zapytał podirytowany.
- Wróciliśmy dziś w nocy. - odpowiedziałem szybko. - Namjoon hyung powiedz mi lepiej, kto wymyślił tą imprezę w dormie?
- Eunji. - przyznał od razu. - Myślę, że to dobry pomysł.
- A nie uważasz, że ten wieczór należy się Soohe? - spytałem.
- Soohe miała na to mnóstwo czasu. - powiedział oschle. - Przypominam Ci Taehyung, że sama uciekła.
- Żeby was chronić. - podniosłem się z łóżka. - Wiesz Namjoon. - powiedziałem oficjalnie. - Po Tobie spodziewałem się więcej zrozumienia. Tym czasem zacząłeś zastępować Jungkooka. - podszedłem do drzwi. - Nie chcę żebyś zbliżał się do Soohe. - wyszedłem z jego pokoju, trzaskając drzwiami.
- Stało się coś? - spytał w korytarzu Jimin.
- Daj mi spokój. - burknąłem i biorąc kurtkę w dłoń, wyszedłem z domu.

*Soohe*
Opaska z moich oczu upadła, a ja spojrzałam przed siebie. Kolorowe balony i mnóstwo karuzel, sprawiły, że zaniemówiłam.
- Przyprowadziłeś mnie do parku rozrywki? - zapytałam z niedowierzaniem.
- Nie lubisz parków rozrywki? - spytał z troską.
- Uwielbiam. - przyznałam z radością.
- Czas na zdjęcie. - uśmiechnął się i zabierając ode mnie plecak, stanął przede mną z różowym aparatem. Machając z uśmiechem w moją stronę, zrobił zdjęcie i chowając je od razu do mojego plecaka, schował w nim również aparat.
- Dziękuję Seokjin. - mocno go uściskałam.

*Nayeon*
Zbliżała się pora wieczorna, a Eunji nadal poszukiwała idealnego outfitu na imprezę w dormie chłopaków. Pokazując mi którąś z kolei, czarną sukienkę, opadłam na fotel przed przymierzalnią.
- Mam wrażenie, że one się od siebie niczym nie różnią. - przyznałam.
- Wszystkie są zbyt proste. - powiedziała Eunji, wychodząc z przymierzalni i odwieszając sukienki na wieszak.
- Może nie skupiaj się na czerni tylko idź w coś kolorowego.
- Myślisz, że będzie w czym wybierać?
- Pewnie. - odrzekłam, podchodząc do brunetki i otaczając ją ramieniem. - Może ja Ci coś wybiorę?
- Nie wiem czy mogę Ci ufać akurat w tej kwestii. - zaśmiała się dźwięcznie.
- Uwierz mi, że możesz. - przyznałam i przeglądając kolejny raz sukienki, wzięłam jedną do rąk i pokazałam ją dziewczynie. Beżowa sukienka w drobne, minimalistyczne kotwice, przewiązana w pasie paskiem, który zakończony był kokardą z tyłu.
- Kupuję. - przyznała dziewczyna i zabierając ją do kasy, zapłaciła i wyszła ze mną ze sklepu.
- Zróbmy zakupy i chodźmy wszystko przygotować. - powiedziałam, do brunetki, która przeglądała stoisko z butami.
- Tak, chodźmy. - uśmiechnęła się.

*Jeongguk*
Stałem w kuchni i wpatrując się w zegarek na ścianie, w końcu usłyszałem dzwonek do drzwi.
Otworzyłem je i z uśmiechem przywitałem dwie brunetki. Pomagając wznieść im jedzenie do kuchni, wziąłem się za rozpakowywanie.
- Gdzie reszta? - spytała Nayeon.
- Hoseok zaraz zejdzie, Namjoon też. Seokjina nie ma od samego rana. - przyznałem.
- Cześć. - powiedział ucieszony brunet, który wszedł do kuchni i stanął obok mnie.
- Czekamy na chłopaków, czy zaczynamy sami? - spytałem.
- Jeśli chcecie, już możemy zacząć. - przyznała Eunji.
- Pewnie. - skinął głową Hoseok i biorąc do rąk piwo, wyszedł z kuchni. Idąc w jego ślady, zabrałem ze sobą dziewczyny i siadając z nimi w salonie, co jakiś czas donosiłem piwo, dopóki na dół nie zszedł Namjoon.
- Nie czekacie na resztę? - zdziwił się.
- Jeśli chcieliby z nami imprezować, byliby tutaj. - powiedział pod nosem Hoseok.
Namjoon machnął na niego ręką i dosiadł się do naszego towarzystwa.
Kilka minut później z korytarza doszedł nas dźwięk zamykanych drzwi. Spojrzałem w stronę framugi i upiłem łyk z butelki.
- Hej Taehyung. - odezwała się Nayeon.
- Cześć. - odpowiedział chłopak, spoglądając po naszym towarzystwie.
- Taehyung, mógłbyś pomóc mi przynieść więcej piwa ze samochodu? - spytała nagle Eunji.
- Tak, pewnie. - wzruszył obojętnie ramionami i czekając chwilę na dziewczynę, wyszedł z nią na zewnątrz.

*Soohe*
Szłam z Seokjinem, wspominając kilka atrakcji z parku, które wywoływały u mnie dobre wspomnienia.
- Musimy to powtórzyć. - przyznał z uśmiechem.
- Jestem za. - zawtórowałam mu, poznając dzielnicę, w której się znaleźliśmy. - Myślisz, że chłopcy zdziwią się jak mnie zobaczą?
- Na pewno się ucieszą. - przyznał, wychodząc za róg i cofając się niespodziewanie.
- Co się stało Seokjin? - spytałam, kiedy chłopak złapał mnie za ramiona i cofnął do tyłu.
- Nic takiego. - próbował się uśmiechnąć.
- Nie umiesz kłamać. - wyminęłam go i spojrzałam przed siebie.

*Taehyung*
Podszedłem do samochodu i czekając aż dziewczyna otworzy drzwi, stanąłem obok. Eunji oparła się o drzwi i złapała za karoserię.
- Wszystko dobrze? - spytałem, podtrzymując ją przed upadkiem.
- Tak. - odparła cicho i spoglądając na mnie, po chwili się uśmiechnęła. - Spodobałeś mi się Taehyung.
- Co takiego? - zdziwiłem się. Dziewczyna w jednej chwili objęła mnie ramionami i zatopiła się w moich ustach.

*Soohe*
- Co on robi do cholery! - krzyknęłam, chcąc rzucić się biegiem w stronę chłopaka.
- Soohe, zaczekaj. - Seokjin złapał mnie za ramię i przyciągnął do siebie, powodując, że z moich rąk wypadła torba z zakupami.
- Jestem wściekła, puść mnie. - próbowałam wyszarpnąć się większemu od siebie brunetowi.
- Nic Ci to nie da, rozumiesz? - powiedział stanowczo. - Nawet jeśli teraz dałabyś mu w twarz, za to co zrobił, twoje serce nadal będzie boleć.
- To co mam zrobić? - poczułam na policzkach łzy.
- Na początek uspokoić się i nie dać się sprowokować. - przyznał chłopak i odsunął mnie na długość swoich ramion. - Nie płacz. - otarł łzę wnętrzem kciuka. - Wiem, że to boli.
- Możesz mnie już puścić. - powiedziałam, ocierając łzy. - Nic nie zrobię.
- Dziś możesz nocować u mnie. - przyznał.
- Dziękuję. - odpowiedziałam cicho, zabrałam zakupy i omijając chłopaka, weszłam przez bramkę, która była otwarta. Już od wejścia słyszałam roześmiane głosy chłopaków. Zdjęłam więc buty w korytarzu i odkładając zakupy na zapełnioną wyspę, rozłożyłam je szybko do szafek.
Seokjin pomagał mi w milczeniu.
- Seokjin, to Ty? - usłyszałam głos z korytarza. Po chwili w kuchni zjawił się Jeongguk. - Płakałaś? - zdziwił się, podchodząc do mnie.
- Nie chcę o tym rozmawiać. - przyznałam, odsuwając się od niego.
- Dołączycie?
- Nie. - powiedziałam stanowczo.
- To przeze mnie? - zapytał Jeongguk
- Przez nikogo z was. - wyminęłam go. - Dobranoc.
Weszłam do korytarza i natrafiając na opór przede mną, odbiłam się od kogoś i upadłam na podłogę. Spojrzałam wściekłym wzrokiem na osobę, która schyla się, żeby pomóc mi wstać.
- Nie chcę od Ciebie żadnej pomocy. - powiedziałam głośno, zwracając tym samym uwagę osób ze salonu i podniosłam się na nogi.
- Co Ci jest? - spytał spokojnie.
- Jesteś idiotą! - krzyknęłam mu w twarz i spoglądając na rzemyk owinięty wokół nadgarstka, zacisnęłam pięści.
- Soohe, spokojnie. - usłyszałam za sobą głos Seokjina.
- To koniec. - zerwałam rzemyk z dłoni i rzuciłam go pod nogi chłopaka. Mijając wszystkich bez słowa, weszłam na górę. Chcąc schować się jak najszybciej w jakiś pokoju, pobiegłam na koniec korytarza i łapiąc za klamkę pierwszych drzwi po prawej stronie, zamknęłam je za sobą. Zamknęłam oczy i zsuwając się w dół po drewnianych drzwiach, próbowałam powstrzymać łzy.